Clout MMA

Clout MMA wydało oświadczenie: „Wina za niedziałające PPV w 100% leży po stronie…”

Jak miało to miejsce w przypadku pierwszej gali Clout MMA, tak i przy drugiej nie obyło się bez poważnych problemów z transmisją. Organizacja wydała w tej sprawie oświadczenie jawnie wskazując, kto zawinił.

Premierowa gala nowej freak fightowej federacji miała miejsce w sierpniu. Święto kibiców i organizatorów zostało jednak poważnie naruszone – nie działało PPV, ani nie można było zalogować się do konta, odtworzyć transmisję, czy w najgorszych przypadkach nawet wejść na stronę organizacji. Clout MMA przekazało wówczas, że jest to wina ataków hakerskich.

Wszystkim zdawało się, że dwa razy ten sam błąd nie może się przydarzyć… A jednak. Clout MMA 2 niestety nie działało bez problemów, które zaczęły się jeszcze podczas transmisji na YouTube. Choć karata walk wydarzenia było niezwykle ciekawa, a widzowie, którzy znaleźli się w płockiej Orlen Arenie wysoko oceniali widowisko, nie dane było go zobaczyć tysiącom kibiców przed ekranami.

Wczoraj na social mediach Clout MMA pojawiło się oświadczenie. Zaznaczono w nim, iż dołożono wszelkich starań, by tym razem obyło się bez żadnych problemów. Organizatorzy wskazali też, że mimo częstych spotkań i zapewnień winę ponosi podwykonawca – Redge Technologies.

Sprawdź!  Denis twierdzi, że został oszukany! Składa protest po walce z Omielańczukiem! [WIDEO]

Co poszło nie tak? Zrobiliśmy wszystko, by być spokojnym o transmisję PPV. Jesteśmy rozczarowani – tak samo jak Wy. Miesiące ciężkiej pracy zostały zrujnowane przez podwykonawcę Redge Technologies sp. z o. o. Od czasu CLOUT MMA 1 poświęcaliśmy wszystko, by 28 października każdy z Was oglądał galę bez żadnych problemów. Nie zlekceważyliśmy problemów, które pojawiły się w sierpniu. Spotykaliśmy się z Redge w każdym tygodniu, by monitorować postępy prac. Współpracowaliśmy z niezależną firmą, która dokonywała audytów, przeprowadzaliśmy odpowiednie testy i byliśmy zapewniani, że platforma PPV wytrzyma ruch wielkości miliona odbiorców, co znacząco przekraczało szacunkową sprzedaż.

Czujemy się oszukani. Wszelkie zapewnienia okazały się nieprawdziwe. Nasz provider PPV Redge uchodzi za czołowego dostawcę technologii w Polsce i w Europie. Jako organizacja CLOUT MMA nie oszczędzaliśmy na systemie PPV. Szacowany koszt takiej współpracy wynosi od 600 tysięcy złotych do nawet 1,5 miliona złotych za jedno wydarzenie. Nie dowierzamy, że mimo skutecznego powstrzymania wszystkich ataków, zawiodła kwestia, w której specjalizuje się powyższa firma. Nie obwiniajcie naszych współpracowników Mateusza Kaniowskiego, Arka Pawłowskiego, sędziów, sponsorów, zawodników. Oni wszyscy wykonali swoją pracę w 100%. Włożyli całe swoje serca, by gala odbyła się pomyślnie. Wina za niedziałające PPV w 100% leży po stronie zewnętrznej firmy – dostawcy Redge Technologies sp. z o.o. Przy sobotniej gali pracowało łącznie ponad 700 osób. Jedynie podwykonawca przekreślił szansę na pozytywny odbiór naszego wydarzenia. Możemy Was tylko przeprosić za problemy, których znów doświadczyliście podczas sobotniej gali.

W oświadczeniu zaznaczono również, iż kolejne wydarzenia odbędą się we współpracy ze StreamOnline, czyli firmą, która odpowiada między innymi za transmisje PPV gal Fame MMA. Na koniec zaznaczono, iż rozpoczęto proces zajęcia się poszkodowanymi osobami.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.