Pasternak z szacunkiem o decyzji Don Diego: „Nie negowałbym tej sytuacji. Uratował mu d*pę”
Michał Pasternak udanie zadebiutował w ubiegły weekend na gali Fame MMA. Popularny „Wampir” całkowicie rozbił Piotra Szeligę wygrywając z nim przed czasem.
Podopieczny trenera Mirosława Oknińskiego długo przymierzany był do debiutu w świecie freak fightów. W końcu okazało się, że Pasternak zadebiutuje w FAME, a jego pierwszym rywalem był nieunikający poważnych wyzwań Piotr Szeliga.
Z przebiegu walki ewidentnie widać było, że „Wampir” chce się dać „wystrzelać” rywalowi. „Szeli” mocno trafił przeciwnika w 1. rundzie i groził mocnymi seriami, jednak kosztowało go to wiele sił. Michał uruchomił się w kolejnej odsłonie i aż dwukrotnie posyłał freak fightera na deski. Dzieło zniszczenia kontynuował po przerwie, ale narożnik Szeligi rzucił ręcznik poddając walkę.
Wszyscy kibice, jak i komentatorzy byli pod wrażeniem tego, ile był w stanie znieść „Szeli”. Pasternak w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim przyznał, że Piotrek na pewno zasługuje po tym na duży szacunek.
– Czy ja wiem, czy mnie to zdziwiło…? Trzeba mu oddać szacunek, że jest w stanie tyle wytrzymać i nie myśli tylko o tym, żeby jak najszybciej się poddać, zawinąć do domu i przytulić „siano”.
Szeliga nie ukrywał, że żałuje tego w jaki sposób zakończył się pojedynek z „Wampirem”. Zwycięzca z kolei uważa, że Don Diego podjął dobrą decyzję. Jako sportowiec z ogromnym stażem wiedział, że kolejne kolano, czy uderzenie Pasternaka może być tragiczne w skutkach.
– Uratował mu d*pę jego trener, bo ma orientację i wiedział, że w pewnym momencie może się to skończyć tak, że mu coś pęknie i przez następne rok-dwa będzie się leczył.
– Co by nie mówić ja Don Diego uważam za bardzo dobrego zawodnika i gościa, który ma poukładane w głowie. Jeśli on rzucił ręcznik, to ja bym nie negował tej sytuacji i nie podważał jego decyzji.