UFC

Żona Mateusza Gamrota z wiadomością do hejterów: Życzę smacznego!

Choć Mateusz Gamrot wciąż nie zabrał głosu po porażce w Rio de Janeiro, w jego obronie stanęła żona. Słowa Agaty Gamrot szybko rozeszły się po sieci.

Popularny „Gamer” nie zawahał się przyjąć wyzwania, które mogło odmienić jego karierę. Na trzy tygodnie przed galą UFC w Rio de Janeiro z karty wypadł Rafael Fiziev, a miejsce w walce z Charlesem Oliveirą błyskawicznie zajął właśnie Polak.

Choć wielu kibiców zachowywało ostrożny optymizm, wiara w Gamrota wśród polskich fanów była ogromna. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo słów wsparcia – bo wszyscy wiedzieli, że przed „Gamerem” jedno z najtrudniejszych wyzwań w karierze. Jak zawsze, Mateusz był pewny swoich umiejętności i przekonany, że jeśli chce kiedyś zdobyć pas UFC, musi podejmować ryzyko i bić się z najlepszymi.

Żona Mateusza Gamrota po walce: „Tym, którzy żywią się hejtem – życzę smacznego”

Tym razem jednak układanka nie złożyła się po myśli polskiego zawodnika. Mateusz Gamrot już w pierwszej rundzie zdołał sprowadzić rywala, lecz Oliveira skutecznie zagroził mu omoplatą. W drugiej rundzie „Gamer” dobrze prezentował się w stójce, trafiając celnie w wymianach bokserskich, ale Brazylijczyk ponownie sprowadził walkę do parteru, wskoczył za plecy Polaka i poddał go duszeniem zza pleców.

Sprawdź!  Chciał skończyć w minutę, a potrzebni byli sędziowie! Nurmagomedov zwycięża na UFC Vegas 58!

Były mistrz wagi lekkiej UFC został tym samym pierwszym zawodnikiem, który skończył Gamrota przed czasem.

Po walce „Gamer” nie zabrał jeszcze głosu w mediach. W sieci pojawiły się natomiast komentarze krytyków, którzy wytykali mu porażkę. Na ich zaczepki zareagowała żona zawodnika, Agata Gamrot, publikując mocne słowa wsparcia w relacji na Instagramie.

– Będzie spełniał swoje marzenia – zapamiętajcie to. Swoje, nie cudze. Jeden z najlepszych w TOP 10 – i nikt mu tego nie zabierze. W historii wagi lekkiej jedyny Polak, który zaszedł tak daleko.

– Jedyny, który wychodzi do każdego. Bez wymówek. Bez strachu. I dalej będzie to robić – nie patrząc na opinie innych, nie patrząc na numerki, nie patrząc na nic, bo taki jest. A tym, którzy dziś żywią się hejtem – życzę smacznego! – zakończyła kąśliwie pani Agata.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.