Daniel Omielańczuk znów ostro o Denisie! „Tam jest kontuzja głowy, nie nogi. On oszukuje ludzi!”
Daniel Omielańczuk po raz kolejny wbił szpilę w swojego medialnego oponenta Denisa Załęckiego. „Bad Boyowi” oberwało się oczywiście za ostatni występ na gali High Laegue.
Torunianin ze względu na kontuzję kolana, której doznał w ubiegłym roku, mocno naciskał by jego walka z Pawłem Tyburskim odbyła się na zasadach boksu. Influencerowi było to nie w smak, gdyż tracił przez to swój największy atut, czyli mocne kopnięcia. Koniec końców te padły, ale ze strony Denisa Załęckiego, który przegrał przez dyskwalifikację.
Całość w bardzo ostrych słowach skomentował „Don Diego”. Wypowiedź Mateusza Kubiszyna dostępna poniżej.
„On oszukuje ludzi!”
Portal MMA.pl przeprowadził wywiad z Danielem Omielańczukiem, z którym podobno toruński „Bad Boy” miał zmierzyć się już na czerwcowej gali High League 7. Jak jednak poinformował Denis za pośrednictwem social mediów – do klatki wróci, gdy będzie w pełni zdrów.
– Tam nie ma żadnej kontuzji nogi, tylko jest kontuzja i to mocna głowy, tak naprawdę – powiedział ostro Omielańczuk. – Zresztą mogę Ci pokazać screeny osób od niego z miasta, które do mnie wysyłały wiadomości, że w poniedziałek widziały go przykładowo w Carrefourze i on już pomykał normalnie. Do tego w taki sposób samochód sparkował to też jest słabe.
Zdaniem byłego zawodnika UFC obecnie związanego z KSW Załęckiemu brakuje charakteru, przez co cały czas zasłania się urazem. Daniel uważa też, że Denis wolał udać kontuzję, byle tylko nie przegrać z „Tyborim”, który sam się ironicznie nazywa „Księżniczką”.
– Ja uważam, że on oszukuje ludzi! Nie ma za grosz charakteru. Ktoś mu wymyślił ksywę ”Bad Boy” i on sobie to wziął do serca, ale niestety on tym ”Bad Boyem” nie jest, bo to jak on się zachowuje… Wiesz, ja też mam dużo kontuzji w nogach, a w kolanach tym bardziej. Mi jest łatwiej wymienić co mam zdrowe, niż popsute. Jeżeli wychodzę do walki to nie pokazuję, że mnie coś boli. Boli go kolano, a on za chwilę kopie drugą nogą, a tą kontuzjowaną się podpiera.
– Jeżeli mam kontuzję to nie dam rady stać na tej nodze i jeszcze kopać drugą. To jest słabe, tylko wiedział, że przegra, że się wystrzelał. Zresztą, było widać jak on wygląda. Ulany świniak, więc nie miał zdrowia. No i co? Wolał udać kontuzje i być zdyskwalifikowanym niż przegrać przez nokaut z chłopakiem, który sam siebie nazywa ”Księżniczką”. No to byłaby dla niego ujma straszna! Nic to nie zmieniło, bo nadal wygląda to bardzo słabo. Sam chciał boks, a zaczyna kopać. Ja uważam, że to jest słaby typ i tyle.