KSW

Kornik szczerze o scenie MMA i swoich początkach: „Pierwsze walki toczyłem za 200 zł”

Artur „Kornik” Sowiński udzielił obszernego wywiadu, w którym między innymi odniósł się do sytuacji na scenie MMA.

Popularny „Kornik” na zawodowej scenie zadebiutował jeszcze w 2007 roku. Łącznie stoczył 38 pojedynków na zasadach MMA. Klatkę, czy też ring, dzielił z takimi nazwiskami, jak Marcin Held, Marcin Wrzosek, Salahdine Parnasse, czy Conor McGregor.

Artur Sowiński o polskiej scenie MMA

„Kornik” udzielił obszernego wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty, gdzie odniósł się między innymi do popularności MMA nad Wisłą. Sowiński przyznaje, że obecnie sport ten znajduje się w zupełne innym miejscu.

Myślę, że MMA nie ma się źle w Polsce. Nadal jest to sport bardzo rozpoznawalny. Tak jak wspomniałem, jeżdżę po tych mniejszych galach i te hale są wypełnione. Widzę również, co dzieje się na salach treningowych, tej młodzieży jest znacznie więcej niż za czasów, kiedy ja zaczynałem, czyli ten sport jet popularny – powiedział były mistrz KSW, który wyraził nadzieję, że owa młodzież będzie realizowała się na arenie amatorskiej, a następnie przejdzie na zawodowstwo.

Sprawdź!  Arkadiusz Tańcula o walce w KSW: "Już wstępne rozmowy były. Jak dobrze wszystko pójdzie, to możliwe, że…"

Sowiński wrócił też pamięcią do swoich początków w największej polskiej organizacji MMA. Wówczas w KSW pojedynki toczone były w ringu, co między innymi podyktowane było wieloma czynnikami zewnętrznymi:

Na pewno na tę chwilę jest więcej możliwości finansowych dla młodych zawodników. Różne firmy chętnie „wchodzą” w dyscyplinę, jaką jest MMA – mówił „Kornik”. – Pamiętam, jak na samym początku gdy zaczynałem swoją przygodę w KSW, bo ja debiutowałem na 14. gali tej federacji, to walki były toczone tylko w ringu, ponieważ klatka raziła wtedy sponsorów, Polsat czy przeciętnego widza, ponieważ kojarzyła się ona z czymś nielegalnym, walkami bez zasad. Dziś obraz tej dyscypliny jest znacząco wyprostowany, więc jest znacznie więcej możliwości sponsorskich.

Artur wspomniał też, że pierwsze pojedynki toczył za… zaledwie 200 złotych. Jako były menedżer Wiktorii Czyżewskiej zna obecne stawki i przyznał, że przyszłość polskiego kobiecego MMA potrafiła otrzymać więcej, niż on za mistrzowski bój. To też jednak pokazuje, że MMA stało się sportem dużo popularniejszym, co działa na plus dla przyszłości dyscypliny oraz fighterów:

Sprawdź!  Doniesienia: Salahdine Parnasse zmierzy się z Filipem Pejicem na KSW 61

Ja swoje pierwsze boje toczyłem za 200 zł. Teraz wygląda to zupełnie inaczej. Gaże zawodników i zawodniczek są znacznie wyższe. Kiedyś już wspominałem, że Wiktoria Czyżewska pomimo swojego skromniejszego rekordu ode mnie w ówczesnych czasach, zarobiła więcej niż ja za walkę o pas KSW.

Oczywiście to było 10 lat temu, wtedy pieniądz miał inną wartość, ale to też pokazuje, że zawodnicy, którzy mają wysokie umiejętności, są atrakcyjni dla sponsorów, organizatorów, mogą zostać docenieni na podłożu finansowym.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.