UFC

Błachowicz musiał wycofać się z pojedynku na UFC 297! Zdradził powody tej decyzji

Jan Błachowicz potwierdził, iż wypadł z karty UFC 297. Polski zawodnik udzielił pierwszego komentarza w tej sprawie.

Pierwsza numerowana gala UFC odbędzie się w Toronto. Polscy fani zacierali ręce na ten event, podczas którego miało dojść do rewanżu Błachowicz vs Rakić. Pierwszy pojedynek miał miejsce w ubiegłym roku, a Polak zwyciężył je po kontuzji „Rocketa”.

Dziś niestety rodzime media obiegła informacja podana przez samego rywala „Cieszyńskiego Księcia”. Rakić we wpisie w social mediach w mocnych słowach skomentował rzekomą kontuzję Błachowicza. Te obawy niestety się potwierdzają.

Błachowicz doznał kontuzji. Nie dojdzie do rewanżu z Rakiciem

Z byłym mistrzem wagi półciężkiej UFC skontaktował się Patryk Prokulski z redakcji TVP Sport.

Rakić niech się cieszy, że tak się stało – powiedział dziennikarzowi Błachowicz. – Uniknie drugi raz połamania i nie będzie musiał płakać po walce po raz kolejny. Mam zwyrodnienia na barkach, które są już długo. Do tej pory to były tylko dolegliwości bólowe. Ból zaakceptowałem, ale w ostatnim czasie doszedł straszny brak siły. Mam jej około 40%. Moje barki nie funkcjonują. Nie jestem w stanie się przygotować. Zapadła decyzja taka, że idziemy „pod nóż”. A w takim przypadku nie mogę walczyć. Liczyłem, że jeszcze się uda to pociągnąć blokadą czy czymś, ale nic nie pomogło. Zdrowie jest ważniejsze.

Janek podda się artroskopii, a termin zabiegu ma ustalony na styczeń. Po tym dojście do 100% sprawności ma zająć około miesiąca. Błachowicz zdradził też, że doktor powiedział mu, iż barki wymagają poważniejszej operacji, na co fighter nie może sobie obecnie pozwolić.

Sprawdź!  Jan Błachowicz kończy temat Coreya Andersona. "Pojęcia nie mam, jaki ma ze mną problem. Skupiam się na poważnych sprawach"

„Cieszyński Książę” dodał też, że ból doskwierał mu już jakiś czas. W przygotowaniach do rewanżu z Rakiciem bardzo ograniczył możliwości Polaka:

To już bolało przez kilka lat. Raz mocniej, raz słabiej. Ja akceptuję ten ból, bo on pojawia się zawsze. Przeraziła mnie z kolei niemoc i brak siły, że trzymasz kogoś w pół, a on otwiera klamrę z łatwością i słyszysz, że zrobiłeś to za słabo. A ja mówię wtedy, że mocniej nie potrafię. Coś jest nie tak. Nie szukam jednak żadnych wymówek co do moich wcześniejszych walk.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.