Grabowski woli unikać kontraktowania zawodowców: „GROMDA nie jest po to!” [WIDEO]
Mariusz Grabowski w najnowszym wywiadzie wypowiedział się o tym, dlaczego kontraktuje osoby mniej znane szerszej publiczności.
Jeszcze w grudniu obejrzymy kolejną galę pod szyldem GROMDA, gdzie na pewno nie zabraknie wielkich emocji. Organizacja walk na gołe pięści na dobre zagościła w kalendarzach fanów sportów walki, którzy dzięki niej poznali wielu świetnych zawodników, jak „Balboa”,, „Don Diego”, czy „Goat”.
O ile ci wymienieni, czy też tacy bijocy jak Patryk „Gleba” Tołkaczewski, to osoby już rozpoznawalne, o tyle w GROMDZIE często można oglądać fighterów dopiero wchodzących do świata sportu. w rozmowie z kanałem Fansportu TV Mariusz Grabowski wypowiedział się dlaczego nie kontraktuje zawodowców.
– Co mi po tym, że wezmę do GROMDY zawodowca, który będzie krzyczał i wybrzydzał? Nie wiadomo jakie pieniądze trzeba mu zapłacić, żeby zawalczył w Gromdzie. Po prostu GROMDA nie jest po to! GROMDA jest po to, żeby budować tych chłopaków, dawać możliwości. A jak się trafi jakiś rodzynek, który po prostu chce sam z siebie zaistnieć albo dostać większej promocji… Bo też nie ukrywajmy mamy podpisanych wielu zawodników, którzy jeszcze nie zawalczyli, ale chcą to zrobić, żeby ich zobaczył świat sportu, świat freaków i żeby się po prostu pokazać tej szerszej publiczności.
Cały wywiad z Mariuszem Grabowskim obejrzysz -> TUTAJ.