PFLUFC

Konkurencja wbiła szpilę w bohaterkę UFC 307! Dana White nie owijał w bawełnę: „Toną”

Dana White na konferencji prasowej po gali UFC 307 jasno dał do zrozumienia, co sądzi o zagrywce konkurencyjnej organizacji.

W minionym tygodniu UFC ponownie zagościło w Salt Lake City, gdzie odbyła się gala z numerem 307. W walkach wieczoru zobaczyliśmy dwie potyczki o pasy mistrzowskie. W ścisłym main evencie Alex Pereira znokautował Khalila Rountree Jr.’a. Tuż przed tym pas żeńskiej kategorii koguciej odzyskała Julianna Pena.

Wcześniej zaś tego wieczoru „Venezuelan Vixen” poznała swoją najbliższą oponentkę. Będzie nią Kayla Harrison, która na otwarcie karty głównej pokonała Ketlen Vieirę. Trzecia, bazując na rankingu sprzed UFC 307, judoczka odniosła tym samym dwa zwycięstwa w oktagonie.

Dana White o PFL: „Są do bani”

Harrison gross swej kariery spędziła w PFL, gdzie łącznie stoczyła 16 pojedynków. To właśnie tam zawodniczka American Top Team wyrosła na gwiazdę żeńskiego MMA. Ze względu na medale olimpijskie w judo porównywano ją do Rondy Rousey.

Professional Fighters League wykorzystało jednak obecność swej byłej mistrzyni, by wbić szpilkę w UFC. Tuż przed galą w Salt Lake City na profilu organizacji pojawiło się wideo poświęcone jedynej porażce w karierze Kayli Harrison. Miało to miejsce w 2022 roku.

PFL za kilkanaście dni (dokładnie 19 października) powróci z kolejną galą do Arabii Saudyjskiej. W main evencie gali Battle of the Giants do MMA powróci były mistrz UFC, Francis Ngannou. Przed pojedynkiem o pas wagi ciężkiej z kolei Larissa Pacheco zmierzy się zaś z Cris Cyborg.

Sprawdź!  Mistrz UFC odmówił rewanżu? Topuria odpowiedział i wskazał rywala!

Nietrudno połączyć kropki i wywnioskować, że kosztem konkurencji i byłej zawodniczki organizacja zwróciła uwagę na swoje wydarzenie. Pod wrażeniem tej zagrywki nie był Dana White, który krótko skomentował widoczne powyżej wideo:

Myślę, że jeśli tracisz tyle hajsu, co oni, to niech to robią – powiedział szef UFC. – Ten gość powiedział ostatnio: „Wydamy więcej pieniędzy, niż oni na galę w The Sphere!”. Brzmi, k…wa, zaje…ście. Nie krępujcie się. (…) Toną. Oni toną. Są do d…py. Są do bani w tym, co robią. Myślę więc, że próbują wszystkiego, byle utrzymać się na rynku, byleby tylko utrzymać się na powierzchni.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.