Adrian Bartosiński wskazał wymarzonego rywala: „Gdybym z nim wygrał, to automatycznie zgarniam więcej”

Adrian Bartosiński nie ukrywa z kim najbardziej chciałby się teraz sprawdzić w okrągłej klatce.
Popularny „Bartos” podczas KSW 105 powrócił do akcji po pierwszej przegranej w karierze, którą zapewnił mu Mamed Khalidov. Tym razem Adrian Bartosiński mierzył się w obronie pasa wagi półśredniej z Andrzejem Grzebykiem. Zwyciężył przez pewną, jednogłośną decyzję sędziów.
Wiktoria ta jest o tyle istotna, że reprezentant łódzkiego Octopusa znaczną większość czasu mierzył się nie tylko z rywalem, lecz także potężnym bólem. Bartosiński doznał urazu bicepsa, co mocno utrudniło mu poczynania. Ostatecznie jednak Adrian wygrał, a kilka dni później przeszedł operację.
Kto następny dla Bartosińskiego?
Goszcząc w studio Klatka po klatce Adrian Bartosiński zdradził, że doszło do do zerwania głównego ścięgna obu głów bicepsa. O ile brzmi to poważnie, o tyle mogło się skończyć dużo gorzej. Niemnie „Bartosa” czeka przerwa od ośmiu do dziesięciu tygodni przerwy od maty.
– Maj odpocznę, czerwiec i w lipcu wrócę na matę – powiedział mistrz KSW, który cieszy się też z wymuszonej pauzy. Dzięki temu bowiem nabierze chęci na treningi i poczuje głód przed kolejnym starciem.
Z kim Bartosiński mógłby się zmierzyć w kolejnym występie w okrągłej klatce?
– Jest Salahdine, jest Artur Szczepaniak… ciekawa walka, bo Artur walczy efektownie. To byłaby taka walka, która ludziom by się podobała – ocenił Adrian.
„Bartos” nie ukrywa też, że chciałby stoczyć rewanż z Mamedem, aczkolwiek nie jest to pojedynek, który spędza mu sen z powiek. Jest jednak fighter, który wyróżnia się na tle innych.
Mowa tu o Roberto Soldiciu, o którego zapytany niedawno Martin Lewandowski przyznał, że z chęcią sprowadziłby go z powrotem na pojedynek z Adrianem Bartosińskim.
– Jakbym miał wybierać z nich wszystkich, to był wybrał walkę z Roberto. Gdyby była taka możliwość. Zawsze mówiłem, że to jest moja ulubiona walka – przyznał „Bartos”.
– Jakbym miał zrobić hierarchię i miałbym do wyboru, to chyba wolałbym zrobić walkę z Soldiciem niż rewanż z Mamedem, chociaż z Mamedem przegrałem. Ale… Soldić wygrał z Mamedem, więc automatycznie gdybym z nim wygrał, to zgarniam więcej.
– Drugą byłby rewanż z Mamedem, jakby była taka możliwość. A Parnasse, Szczepaniak? To jest mi w sumie obojętne, bo z jednym i z drugim się biłem.