Syn trenera Oknińskiego w Prime Show MMA! Chce walki z Alanem: „Obraża nasz klub, chętnie go wyjaśnię”

Za nami gala Prime Show MMA 3, podczas której federacja ogłosiła kilku nowych zawodników oraz starcia, do których dojdzie na kolejnej edycji.
Podczas wczorajszej walki mogliśmy m.in. oglądać w akcji Daniela Rutkowskiego, który bez problemów rozprawił się na pełnym dystansie z Piotrem Pająkiem. Wielkie show zrobił „Bagieta” nazywany nowym królem freak fightów. Przejechał się on po swoim rywalu „Robalinim„, którego najpierw rozbił, a później poddał.
W trakcie gali doszło również do face-to-face pomiędzy „Popkiem” oraz Kasjuszem Życińskim. Zmierzą się oni w main evencie kolejnej gali. Dodatkowo ogłoszono starcie Anny Andrzejewskiej z byłą mistrzynią świata w boksie Ewą Piątkowską.
Syn Mirosława Oknińskiego nowym zawodnikiem Prime Show MMA
Do federacji dołączył również Adam Okniński, syn jednego z najlepszych polskich trenerów. Toczył on zarówno walki zawodowe, jak i amatorskie. W profesjonalnym MMA stoczył 6 pojedynków. Odniósł 4 zwycięstwa przez nokaut oraz 2 porażki przed czasem.
Na ten moment nie wiadomo, z jakim rywalem zmierzy się Adam Okniński, jednak podczas wizyty w studio rzucił wyzwanie Alanowi Kwiecińskiemu. Jak wiadomo, zawodnicy trenujący w Akademii Sportów Walki Wilanów nie przepadają za freak fighterem.
Wcześniej w mocnych słowach wypowiadał się o nim m.in. Kamil Minda oraz Michał Pasternak. Teraz głos zabrał również Okniński:
– Alan, anal, jak on ma? Kwieciński. Obraża nasz klub, obraża mojego ojca, chętnie go wyjaśnię. Walczył z Denisem, to czemu ze mną nie, skoro nam ubliża, nas obraża?
Źródło: Prime Show MMA
- Co dalej z Don Kasjo? Współtwórca Prime Show MMA o przyszłości w organizacji
- Poirier w czas powiedział: dość? Trener Gamrota szczerze: Dobrze, że przegrał
- Legenda UFC obawia się ultimatum Gaethje: Era zawodników, których pokochaliśmy, powoli się kończy
- Odważne stwierdzenie trenera Khabiba: Bez problemu zostałby potrójnym mistrzem UFC
- Reiner de Ridder wciąż niepokonany w UFC! Niejednogłośna decyzja w walce z Whittakerem