Tsarukyan zdradził plan na skończenie Oliveiry na UFC 300! „Wtedy ludzie będą o mnie mówić”
Arman Tsarukyan już w przyszły weekend zmierzy się z Charlesem Oliveirą w eliminatorze do walki o pas wagi lekkiej. Ormianin zdradził swój wymarzony plan na zwycięstwo z Brazylijczykiem.
Zarówno „Ahalkalakets”, jak i „do Bronx” marzą o rewanżu z obecnym mistrzem, Islamem Makhachevem. Dagestańczyk pokonał Tsarukyana w jego debiucie. Oliveirę z kolei poddał, zdobywając wakujący pas wagi lekkiej.
Panowie zmierzą się ze sobą w eliminatorze podczas UFC 300. Walkę tę możecie obstawić na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy za rejestrację i depozyt otrzymają darmowe 30 zł, a trzy pierwsze zakłady do 100 zł obstawicie bez ryzyka! To 300 zł, które Fortuna zwróci na konto gracza.
Odbierz bonusy i obstaw galę UFC 300
UFC 300: Tsarukyan chce udusić Oliveirę
Arman w rozmowie z UFC.com nie ukrywa, że występ na jubileuszowym wydarzeniu jest dla niego dużym wyróżnieniem, na które też liczył. „Ahalkalakets” cieszy się też z samego starcia z Oliveirą i stawki, o jaką toczy się gra.
– Dostałem w końcu to, czego chciałem. UFC 300 to największa gala więc oczywiście, że chciałem na niej zawalczyć. To ekscytujące. Jest sporo dużych walk, ale mój pojedynek z Charlesem jest o miano pierwszego pretendenta do pasa wagi lekkiej, tyle w temacie.
– Wycofał się z walki o pas, więc nie miał innego wyjścia. Nie mógł od razu mierzyć się z mistrzem. Musi zmierzyć się z innymi, którzy celują w mistrzowski tytuł. Czuję, że nadchodzi mój czas. Jestem bardzo nakręcony, bo walczę z byłym mistrzem. Zwycięstwo z nim sprawi, że ludzie zaczną o mnie mówić, wszyscy będą mnie znać.
Tsarukyan otwarcie przyznaje, że wciąż siedzi mu w głowie chęć odegrania się na Makhachevie. Ormianin chce też skończyć Charlesa Oliveirę w podobny sposób, jak Islam zrobił to na UFC 280:
– Codziennie myślę o rewanżu z Makhachevem, ale teraz skupiam się wyłącznie na Oliveirze. Czasami jednak myślę sobie: „dobra, teraz wygram i w końcu dostanę rewanż z Islamem Makhachevem”. Ale krok po kroku.
– Najlepszy scenariusz dla mnie to wygrana przez duszenie. Wtedy ludzie będą o mnie mówić: „udusił najlepszego speca od jiu-jitsu na świecie”. Chcę go posłać na deski, a potem udusić. Tak, jak Islam.