UFC

Jędrzejczyk wciąż myśli powrocie do walk: „Jestem szczęśliwa, ale czegoś brakuje”

Joanna Jędrzejczyk przyznała, że wciąż bardzo ciężko jest jej zaakceptować myśl o sportowej emeryturze.

Przed kilkunastoma dniami ogłoszono, iż „JJ” zostanie włączona do Galerii Sław UFC. Polka będzie dopiero drugą kobietą, która dostąpiła tego zaszczytu. Jędrzejczyk to obok Rondy Rousey zdecydowanie jedna z największych gwiazd w historii żeńskiego MMA.

36-letnia obecnie „Królowa Słomkowych” od blisko dwóch lat przebywa na sportowej emeryturze. Kto śledzi social media Joanny Jędrzejczyk ten wie, iż niemal cały czas jest ona w ruchu i czymś się zajmuje. Polka nie ukrywa jednak, że ciągnie wilka do lasu.

Joanna Jędrzejczyk: „Codziennie myślę o powrocie”

Olsztynianka zalała się łzami podczas UFC 299, gdy w specjalnym nagraniu poinformowano o włączeniu jej do Hall of Fame. Jędrzejczyk w rozmowie z Bleacher Report przyznała, że towarzyszyły jej wówczas zarówno radość, jak i bardzo mieszane emocje:

Dlatego płakałam. Szczerze mówiąc nie ma dnia, w którym nie myślałabym o powrocie do walki. Chcę pozostać wierna swojej decyzji o emeryturze, ale jest ciężko… Jestem szczęśliwa, ale czegoś brakuje.

– Wczoraj sprzątałam rzeczy w swoim starym mieszkaniu i znalazłam wiele zdjęć z pierwszej walki w UFC, z pierwszej walki o pas. Aż się zdziwiłam: „ludzie, to już 10 lat, od kiedy dołączyłam do UFC”.

„JJ” została też zapytana o swój ulubiony moment w występach dla największej organizacji MMA na świecie.

Sprawdź!  Jon Jones zostawiony na lodzie? UFC planowało innego rywala dla Francisa Ngannou!

Mój ulubiony moment to debiut, zawsze wszystkim to mówię. Dlaczego? Bo wtedy to wszystko się zaczęło. Ktoś dał mi szansę, a ja spełniłam swoje marzenia. W drodze do oktagonu myślałam: dano ci szansę, J, rozbłyśnij więc jak najjaśniejsza gwiazda.

Polka wypowiedziała się też na temat decyzji o przejściu na emeryturę. Joanna Jędrzejczyk nie ukrywa, że nie chce być zapamiętana z serii porażek na koniec kariery.

Odeszłam na emeryturę, bo nie chciałam zniszczyć mojego dziedzictwa. Jose Aldo, Conor McGregor – tak wielu jest zawodników, których mi szkoda, gdy przegrywają. Nie chcę tego robić dla moich przyjaciół, fanów – chcę, żeby mnie zapamiętali jako najlepszą.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.