UFC

Nate Diaz chce wyrwać się z UFC na walkę z Jakiem Paulem?! „Mam większe g***no do ogarnięcia.”

Jedna z największych gwiazd MMA i samego UFC, Nate Diaz, robi co może, by wyrwać się z kontraktu. Wiele wskazuje na to, że Stocktończyk ma na oku walkę bokserską!

Krnąbrny Amerykanin Nate Diaz od dłuższego czasu próbuje się wyrwać z kontraktu z UFC. Pochodzący ze Stockton fighter, który walczy dla największej federacji MMA na świecie od 2007 roku, po raz ostatni w klatce pojawił się na UFC 263. Przegrał wówczas jednogłośną decyzją z Leonem Edwardsem.

Nazwisko Diaz przyciąga potencjalne zestawienia jak magnes. Po miesiącach oczekiwań na kolejne ogłoszenie z Nate’em w roli głównej doczekaliśmy się… prośby o zwolnienie z kontraktu, albo natychmiastowej walki. Według informacji podawanych przez Ariela Helwaniego, Stocktończykowi został się tylko jeden pojedynek do wypełnienia umowy.

Dziś Nate ponowił swoje żądania. Amerykanin zamieścił wymowny wpis na Twitterze, który okrasił wideo z brutalnego nokautu Jake’a Paula na Tyronie Woodley’u:

UFC, proszę, puśćcie mnie od razu albo dajcie mi kogokolwiek do walki w lipcu albo sierpniu. Mam większe gówno do ogarnięcia.

Nate Diaz był tego wieczoru na stadionie, gdzie wspierał jednego ze znajomych. Walki Paul vs. Woodley 2 jednak nie widział – jeszcze przed nią opuścił arenę. Pięściarz-YouTuber tuż po KO wyzwał m.in. Diaza do starcia w ringu. Jak widać po powyższym wpisie Stocktończyka, on również może mieć ochotę na to zestawienie.

Sprawdź!  Tyson Fury stawia milion dolarów! Szalony zakład z Jakiem Paulem! "Chcesz podbić zakład sku***ielu? Podbijamy do miliona!"

Już od pierwszego zawołania Nate’a o rozwiązanie kontraktu, Dana White mówił, że intensywnie pracują nad znalezieniem przeciwnika dla Diaza. Najczęściej pojawiającym się nazwiskiem był Khamzat Chimaev. Szwed czeczeńskiego pochodzenia zwyciężył niedawno z Gilbertem Burnsem.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.