KSW

Koniec Izu Ugonoha w KSW? „Jestem zawiedziony, ale nie zdruzgotany”

Jednym z pojedynków karty walk KSW 70 było starcie Izu Ugonoh vs. Marek Samoiciuk. Zakończył się on jeszcze szybciej, niż pierwszy. Ten jednak nieść za sobą poważne konsekwencje dla Ugonoha.

Izu Ugonoh vs. Marek Samociuk

W porównaniu do walki z KSW 60, starcie Ugonoh vs. Samociuk 2 nie wyszło nawet poza pierwszą odsłonę. Pierwszy do ataku rzucił się wygrany 1. turnieju WOTORE. Dość szybko zdołał obalić Izu, po czym zdobył dosiad i tam gradem ciosów skończył Polaka nigeryjskiego pochodzenia. Pojedynek nie potrwał nawet trzech pełnych minut.

Marek Samociuk ponownie okazał się być lepszym zawodnikiem, choć tym razem Izu Ugonoh wstał o własnych siłach.

Przynajmniej po tej walce mogę udzielić wam wywiadu! – powiedział w rozmowie z mediami. – Na pewno miało to wyglądać inaczej. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, bo w przygotowania włożyłem dużo pracy, nie mogę mieć do siebie zastrzeżeń.

Izu Ugonoh odejdzie z KSW?

Jedną z niewiadomych przed KSW 70 było to, co stanie się w przypadku porażki Ugonoha. Sam Maciek Kawulski nie mówił wprost o zwolnieniu Izu, jednak w jednym z wywiadów stwierdził, że Ciężko wyobrazić sobie, co będzie dalej.

Sam były pięściarz również nie wie, co go czeka. Nie ukrywa, że treningi MMA dają mu wiele satysfakcji:

Sprawdź!  Czołowy zawodnik wagi średniej odchodzi z KSW

Szczerze mówiąc jest kilka elementów… Nie wiem jak to jest, ale zakochałem się w tym sporcie. Trening, praca, nauka – to wszystko sprawia mi wielką przyjemność. Nie robię tego dla poklasku, dla kogoś…

To jednak jest sport i każdy chce wygrywać. To też biznes i skoro federacja zatrudnia zawodnika, to ma swoje wymagania.. Ja sam jestem zawiedziony, że mi się nie udało, ale nie jestem zdruzgotany.

Izu Ugonoh stoczył w zawodowym MMA 3 walki, wszystkie w KSW. Wygrał jedynie w debiucie z Quentinem Domingosem. W kolejnym pojedynku były zawodowy pięściarz i kick-boxer zbyt wiele sił włożył w 1. rundę i nie miał czym oddychać po przerwie. Na KSW 70 z kolei Marek Samociuk udowodnił, że jest lepszym fighterem.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.