UFC

Roberto Soldić zostanie mistrzem UFC? „To liga mistrzów. Najpierw dostanę kontrakt, potem pokażę wszystkim…”

Podwójny mistrz KSW Roberto Soldić stwierdził w rozmowie z MMA Junkie, że poradziłby sobie w UFC. To jego cel w przypadku odejścia od obecnego pracodawcy.

Chorwat Roberto Soldić znajduje się obecnie na fali 7 kolejnych wygranych. Co istotne tylko jedna z nich – z Michałem Pietrzakiem na KSW 50 – zakończyła się decyzją. Żaden inny rywal nie wytrzymał z „Robocopem” do ostatniego gongu.

W rozmowie z MMA Junkie champion KSW w kategoriach półśredniej oraz średniej zdradził między innymi, że jest gotowy zostać w obecnej federacji. Choć jest to priorytet, to Soldić wie, że jeśli chce zyskać międzynarodowy rozgłos, to wyjście jest tylko jedno:

Ludzie myślą, że UFC jest wszystkim. Ciężko to wyjaśnić. UFC to UFC. Są numerem 1. Jak zaczynałem w MMA, to oglądaliśmy tylko UFC – to marzenie. Kiedy jadę na sparingi do Ameryki, wszyscy wiedzą co to KSW, ale nikt tego nie ogląda.

Ludzie na ogół mnie szanują, ale zdarza się, że mówią „z kim walczy Roberto? Co to za koleś? Czym jest KSW?” Wejdź do klatki z fighterami i się przekonaj… Pewnego dnia trafię do UFC i nic mnie nie zaskoczy, bo wszystko już widziałem.

Maciej Kawulski i Martin Lewandowski z Chorwatem rozmawiać będą w tę niedzielę. Jednocześnie popularny „Robocop” podkreśla, co jest jego celem:

Sprawdź!  (VIDEO) Gorąco na ważeniu przed UFC on ESPN 37! Dana White musiał interweniować!

Chcę sprawdzić się z najlepszymi na świecie. Ci są w UFC. Chcę sprawdzić się w USA, bo to liga mistrzów.

Roberto Soldić podkreśla, że brak międzynarodowej sławy nie oznacza, że zawodnik, czy zawodniczka jest jakkolwiek mniej elitarny, czy elitarna od zakontraktowanych przez UFC. Mistrz największej polskiej federacji MMA jest pewien, że poradziłby sobie za oceanem:

Mam 27 lat, więc zostało mi 6-7 lat pracy. Znajduję się w dobrej sytuacji, wierzę w moc swojego ciosu i tak dalej. Wiem, że jak posyłam lewą pięść, kopnięcie, czy prawy prosty to idzie z tym siła. Sprawiam problemy w klatce. Nie boję się nikogo. Trenuję z Gegardem Mousasim, który jest ścisłym topem na świecie. Mówi mi: „Będziesz mistrzem UFC„, ale ja na to: „Chwila. Najpierw kontrakt.”

Wiem, że Amerykanie lubią gadanie. Ale ja najpierw chcę dostać umowę. Potem pokażę się wszystkim i dam im to, co chcą zobaczyć: nokauty. Lubią patrzeć, jak rywale padają po jednym ciosie.

Źródło: MMA Junkie

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.