Dyrektor sportowy KSW uważa, że Tomasz Narkun dawno już mógł trafić pod skrzydła UFC.
Były mistrz KSW w kategorii półciężkiej rozstał się z organizacją serią trzech porażek z rzędu. „Żyrafa” dwukrotnie próbował podbić dywizję ciężką, jednak za każdym razem odbijał się od Phila De Friesa. Później pokonywali go Ibragim Chizhigaev oraz Luis Henrique da Silva, którego Polak próbował uporczywie poddać w 1. rundzie. W kolejnej jednak został znokautowany w zaledwie 28 sekund.
Po tym Narkun zasilił szeregi Seaside BattleS MMA, gdzie demoluje kolejnych rywali. Szkopuł jednak w tym, że nie stanowią oni żadnego wyzwania – ostatni, Arkadiusz Jędraczka, może się pochwalić rekordem 9-20. Były mistrz KSW głośno jednak mówił, że zmierza prosto do UFC.
Wojsław Rysiewski o sytuacji Narkuna
W ubiegłym tygodniu poinformowano, iż Ivan Erslan rozstał się z KSW i dołączył do największej światowej organizacji MMA. Potwierdzono też rywala Chorwata, który przed kilkoma laty przegrywał z Narkunem.
Dyrektor sportowy KSW Wojsław Rysiewski w rozmowie z InTheCagePL stwierdził, że Tomasz dawno już mógł bić się w oktagonie. „Żyrafa” jednak nie chciał zaryzykować walki z Oumarem Sy, która jego zdaniem byłaby przepustką do oktagonu. Erslan tymczasem nie bał się pojedynku z Bohdanem Gnidką i zwrócił uwagę UFC:
– Od lat pokazujemy, że niekoniecznie mistrzowie, ale za dobre rekordy i występy w KSW, dostają kontrakty od UFC czy PFL. Gdyby Tomek wtedy, jak mieliśmy się rozstać, wziął walkę z Oumarem Sy i wygrał, to byłby dzisiaj w UFC. Ale trzeba podjąć ryzyko. Erslan jest po wygranej z Gnidką i walczy z Cutelabą w Paryżu.