Gruchała odpowiada Tyburskiemu po GROMDA 9: „Z rękawicami czy bez nasza walka skończy się w 1 rundzie”

Zawodnik GROMDY Remigiusz Gruchała odpowiedział Pawłowi Tyburskiemu po tym, jak freak fighter wyjaśnił, co myśli o walkach na gołe pięści.
„Remi” stoczył na GROMDA 9 wyjątkowo brutalny pojedynek. Zmierzył się z „Diabełkiem”, którego udało mu się rozbić w drugiej odsłonie. Obaj zawodnicy mocno jednak ucierpieli i skończyli walkę zalani krwią i z mocno rozbitymi twarzami.
Po gali Gruchała opublikował zdjęcie, na którym pokazał, jak wygląda po wygranym starciu. Wówczas głos zabrał Paweł Tyburski, który napisał:
– Nie krytykuję tego, ale jest mi przykro od samego patrzenia. Nigdy nie wziąłbym walki na gołe pięści. Chłopaku, życzę tobie zdrowia i sukcesów, ale też zdrowego rozsądku. Ja rozumiem, że wojownicy. Ja rozumiem, że każdy próbuje się wybić, jak tylko może, ale nie zrozumiem, że robią to kosztem zdrowia.
Słowa te nie spodobały się między innymi Patrykowi Tołkaczewskiemu, który jako pierwszy odpowiedział freak fighterowi. Teraz głos zabrał również sam Gruchała.
„Remi” odpowiada Tyburskiemu
Zawodnik GROMDY za pośrednictwem social mediów odpowiedział na słowa Tyburskiego. Wyjaśnił, że może z nim zawalczyć, jeśli ten nie będzie chciał zmierzyć się z „Glebą”. Dodatkowo „Remi” zapewnia, że pojedynek nie wyjdzie poza pierwszą odsłonę.
– Powoli dochodzę do siebie i z tego miejsca dziękuję ”Glebie” za wyjaśnienie tego kena. Wypada zabrać głos w tej całej sprawie. Jeśli odmówisz walki z „Glebą”, a ja dojdę do siebie, z chęcią pokaże Ci, dlaczego nie wyszedłbyś do pojedynku na gołe pięści! Bez rękawic czy z rękawicami nasz pojedynek skończy się w pierwszej rundzie.

Źródło: Instagram
- Menedżer Michała Materli wskazał kolejnego rywala w FAME MMA: Czekamy na…
- GROMDA 22: Kto zmierzy się z Angielską Ekipą? Znamy listę potencjalnych rywali
- Saint-Denis wyzwał Gamrota! Błyskawiczna reakcja Polaka: Byłem blisko, siedziałeś cicho
- Sędzia walki Adamka przeprosił Mateusza Borka. Promotor ujawnił treść rozmowy [WIDEO]
- Don Diego wbił szpilę w sędziego Jarosza: Jak zawsze, podwójne standardy