(VIDEO) Zawodnik FAME szokująco o depresji! „Nie potrzebujecie leków! Wbijacie teścia w du*ę i normalnie funkcjonujecie!”
Niedawno o swoich problemach z depresją opowiedział Mamed Khalidov. Teraz głos zabrał jeden z zawodników FAME, który został mocno skrytykowany przez Internautów.
Mamed o wieloletniej walce z depresją
Kilka dni temu Mamed, który jest legendą KSW, pojawił się na kanale Strong Ekipy. Opowiedział m.in. o wieloletniej walce z depresją, która odebrała mu chęci do życia i sprawiała wiele problemów, gdy wychodził do klatki podczas gal organizowanych przez największą polską federację:
– Siedem lat trwała u mnie depresja. W 2014 roku, po operacji kręgosłupa, dosłownie padłem. Żyć mi się nie chciało, nie wychodziłem z domu, nawet nie chciało mi się iść umyć zębów. Leżałem w łóżku i żona musiała chwycić mnie za chabety, żebym wyszedł do ludzi. Nie pozwoliła mi siedzieć w domu. Twardo się wzięła za mnie. A ja na przykład siedziałem w samochodzie i przez pół godziny nie mogłem wyjechać. Miałem ataki paniki i lęku. I ja w takich stanach walczyłem.
Były mistrz KSW o depresji mówił już w 2019 roku. W wielu wywiadach wyjaśnił, że poszedł do lekarza i zaczął brać leki, które mu pomogły w walce z chorobą. Nie ukrywał również, że powrót do stanu sprzed depresji może mu zając kilka kolejnych lat:
– Na początku nie chciałem się pogodzić, że spotkało to właśnie mnie. Przecież jestem twardzielem i tak dalej, jak to możliwe? Zdałem sobie sprawę, z czym mam do czynienia. Wybrałem się do specjalisty, który mi pomógł. Wydaje mi się, że z tego wyszedłem, chociaż czasem coś do mnie wraca. (…) Jeszcze trochę to potrwa, zanim całkowicie dojdę do siebie, może nawet kilka lat – mówił w rozmowie z Polsat News.
Szokujące słowa zawodnika FAME
Całkiem inne spojrzenie na depresję ma zawodnik FAME Piotr Piechowiak. Kiedy Mamed Khalidov walczył z nią przez wiele lat, „Bestia” wyjaśnia mężczyznom, jak w łatwy sposób odmienić swoje życie. Według niego wystarczy jedynie zastosować kurację testosteronową czy unormować zaburzenia hormonalne i bez żadnych leków oraz pomocy specjalistów depresją minie:
– Chciałbym poruszyć pewien temat, który mnie irytuje depresja u facetów. Jaką wy kurwa macie depresję? Wy się czujecie chujowo, płakać wam się chce, siedzicie przed telewizorem, jesteście zawieszeni jak kurwa Bolka trampki w szatni od x lat, wy nie macie żadnej depresji, nie potrzebujecie psychiatry kurwa, leków, wy potrzebujecie iść pobrać krew, zbadać swój własny testosteron, to jest po pierwsze i sprawy hormonalne.
– Uwierzcie mi, jeżeli zrobicie badania, to albo wbijacie w dupę teścia i zaczynacie normalnie funkcjonować, albo ci, którzy wbijają teścia, muszą unormować swoje sprawy hormonalne i będziecie żyli, uśmiechali się, a nie będziecie zawieszeni i będziecie winę zaganiali, jaka jest pogoda, jaka jest to, jaka jest tamto. Nie! Po prostu, naprawdę, żeby być facetem trzeba nim być, a nie z faceta zmieniać się w babę.
Biorąc pod uwagę ostatnie zdanie według „Bestii” mężczyźni, nie mogą chorować na depresję, tylko muszą „być facetami”. Nie wziął jednak pod uwagę tego, że z chorobą przez lata zmagali się także zawodowi sportowcy na najwyższym poziomie, którzy z całą pewnością regularnie byli badani, także po zakończeniu kariery i ciężko nie nazwać ich prawdziwymi mężczyznami.
Wśród nich znajdują się m.in. takie legendy boksu jak Oscar De La Hoya czy Mike Tyson, który wyznał, że był bliski samobójstwa. Natomiast Tyson Fury w wieku 28-lat głośno mówił o swojej depresji, przez którą całkowicie stracił chęci do życia, przestał trenować, a nawet popadł w uzależnienie od narkotyków i alkoholu.
Poniżej znajdziesz wypowiedź opublikowaną przez zawodnika FAME:
— MMASHOTS (@MMASHOTS1) October 27, 2022
Źródło: Instagram
- Oleksiejczuk jak Syguła? „Ta walka przybliży mnie do UFC”
- Różal wkrótce w Hall of Fame KSW? Juras skomentował zakończenie kariery przez weterana
- Miocic zaskoczy Jonesa? Ngannou wytypował walkę wieczoru UFC 309
- Jones wbił potężną szpilę w Aspinalla! Tymczasowy mistrz UFC odpowiedział
- Wrzosek przyznał rację Denisowi Załęckiemu: „Często się śmieją, a…”