UFC

Edwards dominuje w walce wieczoru UFC 296! Kolejna uda obrona tytułu [WIDEO]

Za nami walka wieczoru gali UFC 296. Leon Edwards przystąpił do drugiej obrony pasa. Jego rywalem był Colby Covington.

Popularny „Rocky” w ubiegłym roku sensacyjnie znokautował Usmana, przerywając dominację Nigeryjczyka na tronie kategorii półśredniej. Jeszcze w tym roku spotkał się z nim w rewanżu i tym razem pojedynek nie zakończył się przed czasem. Mimo wszystko Leon Edwards wygrał przez decyzję.

Kolejna obrona miała miejsce dzisiejszego wieczoru podczas UFC 296. Brytyjczyk, co warto podkreślić, wcale jednak nie chciał mierzyć się z Colbym Covingtonem. Amerykanin nie gryzie się w język i znany jest z zachodzenia za skórę rywalom.

Edwardsowi nie podobało się, że „Chaos” otrzymał szansę 21 miesięcy od ostatniej walki. Covington po raz ostatni w oktagonie widziany był w marcu 2022 roku, gdy pewną decyzją pokonał Masvidala.

UFC 296: Edwards vs Covington – RELACJA

RUNDA 1

Covington zaczął od prób kopnięć na głowę i kolano mistrza. Ten dobrze bada dystans strasząc frontami. Obaj bardzo „badawczo” weszli w ten pojedynek, żaden z fighterów nie ruszył z serią ciosów. Kapitalnie uniknął ciosu Edwards i wyprowadził mocną lewą. Covington pomyślał o skróceniu dystansu, ale szybko zrezygnował. Leon przygotowany na próby sprowadzenia z łatwością uniknął parteru „Chaosa”.

Sprawdź!  Rosyjscy kibice komentują wpis Jędrzejczyk! Popierają atak na Ukrainę! "Wyluzuj Polsko. Dostają to, na co zasłużyli"

RUNDA 2

Edwards bardziej uaktywnił pięści, również Covington poszukał swojej serii. Naraził się tym na kontrę, ale Jamajczyk z Anglii nie posłał w czas krótkiego haka. Amerykanin posyła niecelne uderzenia, ale jego low kicki sięgają celu. Podobnie jednak jest w przypadku Leona Edwardsa. Anglik postraszył wysokim kopnięciem, ale nie szukał nim nokautu, a jedynie chciał wymusić zmiany w taktyce na pretendencie.

Covington od razu markuje zejście do parteru. Edwards tego uniknął i kontynuuje okopywanie nogi „Chaosa”. Po kolejnych Colby postanowił coś zmienić i sprowadzić mistrza na matę. Zapunktował Covington, ale chwilę później sam znalazł się na deskach. Wymiana cios za cios, ale są to pojedyncze uderzenia obu zawodników. Przed Amerykanin rundy mistrzowskie i może wtedy przyspieszy tempo walki.

RUNDA 4

Covington musi zmieniać pozycję, przyjął już bardzo dużo low kicków. Colby ruszył po sprowadzenie, ale Edwards przechwycił głowę! Amerykanin zdołał się wykaraskać z tarapatów, ale nie poszedł od razu w zapasy. Bardzo celny cios Leona, który unika zaraz próby ataku Covingtona. Znów próbuje „Chaos” sprowadzenia, ale Leon dobrze się broni. Zapolował zaraz Amerykanin na potężny lewy, lata on jednak przed głową „Rocky’ego”. Broni się przed kolejną próbą sprowadzenia Edwards, ale po małym kotle to Covington wyglądał za plecami mistrza, który nie odstaje rywalowi.

Sprawdź!  (VIDEO) Alexander Volkanovski rozwiewa wszelkie wątpliwości, kto jest mistrzem! Gilotyny mu nie straszne!

RUNDA 5

Ruszył szybko z zapasami Covington, który zaszedł za plecy Edwardsa. Leon wyczekał na odpowiedni moment i odwrócił sytuację! Anglik zaszedł za plecy Amerykanina i szukał duszenia. Była próba trójkąta nogami, ale odpuścił „Rocky”, który znalazł się z dołu i ciasno skleił się do „Chaosa”. Covington trzyma mistrza na macie i obija go raz po raz ciosami, ale nie mają one szans wygrać mu pojedynku.

Wynik walki: Leon Edwards wygrał jednogłośną decyzją sędziów!

Artykuł w trakcie aktualizacji.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.