UFC

Colby Covington przekonany o wygranej w obu walkach z Kamaru Usmanem! „Nie pokazał, że jest lepszy”

Colby Covington wciąż jest przekonany, że dwukrotnie pokonał Kamaru Usmana. „Chaos” wystosował też propozycję… Walk do 7.!

Na UFC 268 po raz kolejny zobaczyliśmy potyczkę Colby Covington vs. Kamaru Usman o tytuł niekwestionowanego mistrza kategorii półśredniej. Niestety dla Amerykanina, ponownie musiał uznać wyższość Nigeryjczyka, choć tym razem wytrzymał 5 rund. Pierwszy pojedynek zakończył się w ostatniej odsłonie po TKO.

W swoim mniemaniu jednak „Chaos” uważa, że to właśnie on jest prawdziwym zwycięzcą. Powiedział to w rozmowie z MMA Fighting, ale nie odnosił się jedynie do starcia z Nowego Jorku, mówił także o 1. walce!

Pokonałem go w obu walkach, na przestrzeni wielu rund. Ostatnie starcie to moje czyste zwycięstwo. W 4. odsłonie tak go skrzywdziłem, że nie powinien stamtąd wyjść w jednym kawałku.

Uratowały go te minutowe przerwy, miał szczęście. Nie udowodnił jednak, że jest lepszym fighterem. Musi wyjść i dominować, pokazać kto jest najlepszy na świecie – a tego nie zrobił. Spoko, możesz wychodzić na środek i mówić ludziom, że jesteś mistrzem i że jesteś lepszy ode mnie, ale w środku każdy wie, jaka jest prawda.

Słowa Covingtona odnoszą się do wywiadu, którego po walce udzielił Usman. „The Nigerian Nightmare” przyznał wówczas klasę rywala, ale zaznaczył też, że nie ma lepszego niż on. „Chaos” tymczasem chce kolejnej odsłony z mistrzem UFC… jednak trylogia to dla niego za mało:

Sprawdź!  Mistrzowskie inwestowanie? Droga sukcesu Conora McGregora

Jeśli spojrzysz na te 10 rund, to z łatwością każdy je będzie punktował 6 do 4., a może nawet 7 do 3. To, że nie mam plastikowej nagrody, którą rozdają od tak, to spoko. To co oni sobie myślą. Zapytajmy ludzi, kto jest prawdziwym mistrzem.

Jestem lepszym zawodnikiem od niego, ale nasza ostatnia walka była tak wyrównana, że trzeba zrobić serię mistrzowską – walki do siedmiu. Ma to sens ze względu na to, jak to wyglądało na papierze.

Źródło: MMA Fighting

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.