Szef KSW zły na roszczeniowość zawodników i menedżerów: „Ktoś sobie na gotowca wchodzi…”

Szef KSW zabrał głos na temat zakazu, który od niedawna obowiązuje na terenie Francji. Mowa tu o zapisie zakazującym tatuaży sponsorskich na ciele zawodników.
Informację o nowej dyrektywie francuskiego związku MMA ako pierwszy przekazał Artur Ostaszewski. Szef grupy Shocker MMA Solutions nie ukrywał oburzenia decyzją komisji, przez którą zawodnicy stracą niemałe pieniądze.
Choć dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, to Marian Ziółkowsk uchylił rąbka tajemnicy w temacie zakazu. Były mistrz KSW otwarcie nazwał zakaz dramatem i ujawnił, że jeden z jego znajomych straci gros pieniędzy, które otrzymałby za walkę.
– Nie będę może mówił [nazwiska] chłopaka, bo będzie na tej gali, a nie chcę pucować, ale on mi powiedział, że więcej z tych tatuaży wyciąga, niż z gaży za walkę. Rozumiesz? Z tego co dobrze zapamiętałem, to dwukrotnie więcej. Dla takiego gościa to przerąbane… – powiedział „Golden Boy” w rozmowie z Arturem Mazurem. W innej z rozmów z kolei zaznaczył, że na przyszłość prawdopodobnie będzie omijał gale we Francji, by nie tracić dodatkowej gotówki.
Szef KSW komentuje zakaz tatuaży sponsorskich
Menedżer Ziółkowskiego, wspominany na samym początku Artur Ostaszewski, ujawnił Mazurowi kwotę, która nie wpadnie do kieszeni Mariana. Mowa tu o 35 tysiącach złotych. Dla jednego, jak byłego mistrza KSW, zapewne to niewiele. Niemniej z takimi pieniędzmi już można niemało zrobić.
Martin Lewandowski został skonfrontowany zarówno z tą sumą jak i wcześniej przytoczoną sytuacją zawodnika, który z tatuaży wyciągał blisko dwukrotność gaży. Szef KSW w wywiadzie na kanale Klatka po klatce podkreślił, że to ostatnie jest bujdą.
– Po pierwsze, masz złe informacje. Nie ma możliwości, żeby zawodnik dostawał więcej pieniędzy od sponsora, niż od nas – powiedział Lewandowski.
Dodatkowo zwrócił uwagę, że obostrzenie francuskiego związku MMA obejmuje jedynie samą walkę. Do tejże czasu jest multum, toteż zawodnicy będą mieli możliwość zaprezentowanie logotypów sponsorów na ekranach widzów.
Lewandowski podkreślił też, że oni jako KSW nigdy nie oponowali, a wręcz zachęcali zawodników do korzystania z henn, co w światowym MMA standardem nie jest. Martin wyraził nadzieję, że sponsorzy nie odwrócą się od zawodników, których od dawna wspierają.
Dopytany zaś, czy KSW jakkolwiek zrekompensuje swoim podopiecznym uszczerbek finansowy, Lewandowski ostro odbił piłeczkę:
– Może menedżer na przykład w ramach tych pieniędzy, zaproponować jakieś świadczenia wizerunkowe, a nie przerzucać całość na KSW. To jest bardzo wygodne, nie?
– Nie dość, że nie muszą nam nic płacić za to – my dajemy telewizję, zaplecze promocyjne, ktoś sobie na gotowca wchodzi. Natomiast jak się pojawia problem, to mówi: „zapłać mi za to, że ja nie mogę…”. Ale? To oddaj mi procent za te wszystkie lata, że ja ci pokazywałem tego sponsora. Równie dobrze tak można tę piłkę odbić.
– Niech menedżerowie super-kumaci po prostu wejdą w temat, przenegocjują, powiedzą: „słuchaj, nie możemy dać ci to, to damy ci coś innego”. Ale to już jest robota…!