Petr Yan: „Sean O’Malley gada jedynie pod publiczkę. Nawet nie jest w top 15.”
Petr Yan został tymczasowym mistrzem kategorii koguciej i czeka na powrót Aljamaina Sterlinga do startów. Rosjanin od czasu do czasu był zaczepiany przez Seana O’Malleya, jednak uważa, że było to tylko zagranie pod publiczkę.
Na UFC 267 miał zostać wyjaśniony konflikt na linii Petr Yan – Aljamain Sterling. Fighterzy mierzyli się w tym roku na UFC 259, gdzie „Funk Master” wygrał po nielegalnym kolanie Rosjanina. „No Mercy”, jak i część fanów, określiła zachowanie Sterlinga aktorstwem na miarę Hollywood, a sam ex-champion mówił, że Aljamain stracił godność płaczem w oktagonie.
Ostatecznie Petr Yan wystąpił na gali w Abu Zabi, a jego rywalem był Cory Sandhagen. Rosjanin zdemolował Amerykanina, a po walce stwierdził, że nie obchodzi go z kim spotka się w swoim kolejnym pojedynku w oktagonie:
– Wszyscy wiedzą, że to ja jestem prawdziwym mistrzem. Jestem gotów na walkę z każdym. Nieważne, czy będzie to Dillashaw, czy ten clown Sterling.
Po wypadnięciu „Funk Mastera” na ochotnika niejako zgłosił się Sean O’Malley. Wschodząca gwiazda UFC zaczepiła „No Mercy” na Twitterze:
„Sugar”: Cześć, Petr.
Petr Yan: Co tam, pudel?
Później w trakcie swojego podcastu stwierdził, że walka z Petrem Yanem nie trwałaby dłużej, niż 10 minut i ktoś padłby po KO. Rosjanin w wywiadzie z Arielem Helwanim w The MMA Hour z kolei powiedział, że Sean O’Malley napomina o nim jedynie dla atencji:
– Na chwilę obecną wie, że niemożliwym jest jego walka ze mną. Wszystko, co teraz rozpowiada, jest jedynie pod publiczkę, chce pozostać w mediach. Tak naprawdę jedynym, przez co jest o nim głośno, to przez kolor włosów… To jedyny powód. Szalona fryzura, zwariowana gadka, a nawet nie jest w top 15.
Sean O’Malley mówił w przeszłości, że nie czuje potrzeby walki z nikim wysoko w rankingu, skoro i tak dostanie taką samą wypłatę. „Sugar” szykuje się do powrotu do oktagonu – 11 grudnia wystąpi na UFC 269, a jego przeciwnikiem będzie Raulian Paiva.
Źródło: MMA Hour