UFC

Sean O’Malley o starciu z debiutantem: „Tyle, co dostanę za walkę z Krisem, dostałbym za walkę z Khabibem

Sean O’Malley swoją walką otworzy kartę główną UFC 264. Początkowo miał zmierzyć się z Louisem Smolką, jednak rywal wypadł z powodu kontuzji. Na jego miejsce wskoczył debiutant, Kris Moutinho, co nie spotkało się z aprobatą.

UFC 264 ma zdecydowanie jedną z najlepszych kart w tym roku. Walką wieczoru będzie domknięcie trylogii Dustin Poirier vs. Conor McGregor. Kartę otworzy „Sugar” Sean O’Malley, a jego przeciwnikiem miał być Hawajczyk, Louis Smolka. Na 10 dni przed wydarzeniem musiał się jednak wycofać z powodu zakażenia gronkowcem. W jego miejsce wskoczył Kris Moutinho.

Pomimo faktu, że Louis Smolka nie był w oficjalnym rankingu, to właśnie brak miejsca w zestawieniu jest największym argumentem przeciwko nowemu rywalowi. Do tego krytycy uważają, że UFC chroni Seana O’Malleya dając mu łatwiejszego oponenta. Sam „Sugar” odniósł się do tego w podcaście The Schmozone:

– Jestem gotowy na te wszystkie głosy o przeciwniku spoza rankingu. Spoko, dawali mi Smolkę, który też był poza nim. Nikt o to nie dbał, dopóki nie ogłoszono mojej walki z Moutinho. A nie zaproponowano mi nikogo z rankingu, nikogo. Jedynym najbliższym był Marlon Vera, chyba był piętnasty… Nie walczyłem z nikim z rankingu, sam nie jestem w rankingu. Ludzie powariowali.

Bliska realizacji była walka z Ricky’m Simonem. Jako, że nie mógł wypełnić limitu wagi koguciej, do niczego nie doszło. Sean O’Malley jasno zaznaczył, że wyjście poza swoją kategorię byłoby dla niego złe. Posłużył się też starym powiedzeniem Chaela Sonnena:

Sprawdź!  Ogromne wsparcie dla Mateusza Gamrota! "Jesteś stworzony do wielkich rzeczy"

– Jak mówi Chael Sonnen: walcz z najcięższym rywalem najwyżej w karcie. A serio, tyle, co dostanę za walkę z Krisem dostałbym za walkę z Khabibem. Jestem biznesmenem, który zarabia walcząc.

Źródło: The Schmozone, MMA News

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.