Marcin Najman porównuje organizację MMA-VIP i PunchDown: „U mnie są dwie karetki. Nie zmienia to faktu, że każdy stawił się tam…”
Marcin Najman zabrał głos w sprawie dramatycznych wydarzeń, do jakich doszło na PunchDown 5. Porównał przygotowanie wydarzenia z galą MMA-VIP.
ARTUR „WALUŚ” WALCZAK W CIĘŻKIM STANIE PO PUNCHDOWN 5
Od piątku media obiegają kolejne informacje o sytuacji związanej z zawodnikiem, który walczy o życie w szpitalu. Artur „Waluś” Walczak został znokautowany przez Zalesia, po czym trafił do szpitala i przeszedł operację. Według oficjalnych oświadczeń jego stan jest ciężki, a zawodnik aktualnie znajduje się w śpiączce farmakologicznej.
Jak pierwszy o wszystkim na bieżąco informował „Bonus BGC”, który twierdził, że rozmawiał z lekarzami oraz obwiniał organizację, o to, że na miejscu nie było karetki, a zawodnik musiał zbyt długo czekać na transport do szpitala.
Organizacja w oświadczeniu odniosła się do słów Piotra Witczaka i wyjaśniła, jak wyglądał przebieg wydarzeń. Na miejscu byli ratownicy medyczni oraz karetka. Medycy podjęli jednak decyzję o wezwaniu pogotowia, które zabrało Walczaka do szpitala.
Głos w sprawie zabrał także właściciel organizacji Jakub Henke, który w mocnych słowach odniósł się do „Bonusa BGC” i jego wpisów w social mediach. Wyjaśnił, że freakfighter nie ma żadnego kontaktu z najbliższą rodziną „Walusia”, a powielane przez niego informacje są nieprawdziwe.
Wiadomość, że na miejscu nie było karetki, obiegła już social media i do całej sprawy odniósł się m.in. Marcin Najman, który jest jednym z włodarzy MMA-VIP. Stanął on w obronie „Zalesia”, który znokautował Walczaka oraz odniósł się do tego, fałszywych informacji, że na miejscu nie było karetki.
MARCIN NAJMAN PORÓWNUJE PUNCHDOWN DO MMA-VIP
– Kilka dni temu doszło do tragicznego w skutkach wypadku podczas gali punchdown. Po ciosie przytomność stracił Artur Walczak ps Waluś. Przy tym lawina hejtu wylała się na Rywala Walusia czyli Dawida Zalewskiego ps. Zaleś. Akurat jego winy w tym wypadku nie widzę żadnej.
– Panowie świadomie umówili się, że będą sobie odbierać zdrowie poprzez okładanie się po głowie, bez możliwości obrony. Tak samo mógł skończyć Zaleś. Dla mnie taka rywalizacja to świadome odbieranie sobie zdrowia za kilka tysięcy zł. Sporty walki to sztuka zadawania ciosów i obron. Tu obron stosować nie można. Często uczestnicy takich wydarzeń to również osoby zażywające sterydy, które powodują nadciśnienie i chociażby tętniaki.
– To również robią na swoją odpowiedzialność, ale to też może być powodem takich powikłań po ciosie. Jedyne czego nie mogę zrozumieć, to że nie było w zabezpieczeniu karetki na miejscu. Karetka to powinien być standard na zawodach tego typu. Nawet na meczach trzeciej ligi koszykówki czy w Tańcu z Gwiazdami karetka z lekarzem na miejscu zabezpiecza uczestników.
– U mnie na galach są dwie karetki, jedna Rka reanimacyjna i druga do transportu. To przecież powinna być norma. Nie zmienia to faktu, że kazdy z uczestników stawił sie tam na własne życzenie i brał ryzyko na siebie. Natomiast problem jest szerszy.
– Rywalizacja na gołe pieści w naszym kraju również jest sprzeczna z prawem. Przecież kibice w lesie tez dobrowolnie stają do rywalizacji na gołe pięści i gania ich za to policja. Podsumowując, nie da się wyeliminować ryzyka utraty zdrowia i życia w takich sportach jak żużel, boks, mma, ale trzeba dochować wszelkiej staranności by to ryzyko minimalizować.
— Marcin Najman (@MarcinNajman) October 25, 2021
Źródło: Twitter
- Okniński wspomina 1. walkę MMA w Polsce. Zdradził kulisy! [VIDEO]
- Potężna siła ciosów Pereiry. Rywal oślepł na jedno oko w walce o pas UFC!
- Bartosiński przerwał milczenie! Zabrał głos po porażce z Mamedem na KSW 100
- Niemiłe zaskoczenie? Znamy rywala Labrygi na gali Babilon MMA 50
- Bombardier na GROMDA 19! Były rywal Pudziana zawalczy na gołe pięści