Colby Covington otwarty na walkę z Khamzatem Chimaevem!”Ten koleś to żart, zdobył „trofeum za uczestnictwo.”
Były pretendent do pasa mistrzowskiego kategorii półśredniej, Colby Covington, jest gotowy na spotkanie z Khamzatem Chimaevem! „Chaos” chce być tym, który zweryfikuje Szweda w oktagonie.
Colby Covington podczas UFC 268 ponownie stanął przed szansą na zostanie mistrzem dywizji półśredniej. „Chaos” przegrał jednak na punkty z Kamaru Usmanem, co było lepszym wynikiem od porażki przez TKO w 5 rundzie na UFC 245. Mistrz docenił jednak pretendenta uważając go za najlepszego w kategorii wagowej po nim.
Teraz Colby Covington ma na celu powrót na szczyt. Amerykanin zapowiadał na konferencji prasowej po UFC 268, że zmierzyłby się z Jorge Masvidalem, a ostatnio w wywiadzie z MMA News otwarcie rozmyślał o przejściu kategorię wyżej – do średniej. Na tapecie jest również niepokonany w zawodowej karierze Khamzat Chimaev. Urodzony w Czeczenii Szwed zwyciężył niedawno w imponującym stylu na UFC 267.
W wywiadzie udzielonym MMA Fighting „Chaos” nazwał „Borza” żartem i oskarżył media o zbytnie pompowanie balonika Chimaeva. Amerykanin z miłą chęcią jednak wysłałby niepokonanego fightera do szpitala:
– Ten koleś to żart. Musi pokonać jakieś znane nazwisko – kogoś z top 5, z góry rankingu, nie takich wygrzebanych… Ile on ma, 4 walki w UFC? Media uwielbiają pompować dzieciaki i to całe hajpowanie. Stary, tu chodzi o walkę. Ludzie mogą zostać mocno skrzywdzeni przez takiego wypychanie.
– No, ale jeśli chcecie tak pospieszać tego gościa, odebrać mu kilka lat życia i wysłać na rehabilitację, to spoko, moje drzwi są otwarte. Uwielbiam robić biznes, zwłaszcza ten z UFC. Jeśli wpiszą jego nazwisko na kontrakcie na walkę, to obiecuję, że będę ostro trenował i pokażę takie umiejętności, których świat jeszcze nie widział. I tak to widzicie, z każdym starciem staję się coraz lepszy. Wciąż dokładam nowości do mojego arsenału, więc ktokolwiek będzie przede mną postawiony, to zobaczycie, że mocno oberwie.
Colby Covington: Chimaev to laureat „trofeum za uczestnictwo”
Khamzat Chimaev w 2020 roku wystąpił 3 razy i wszystkie pojedynki wygrał przed czasem. Następnie miał spotkać się w oktagonie z Leonem Edwardsem, jednak starcie było aż trzykrotnie odwoływane. „Borz” musiał zmierzyć się z ciężką chorobą, która niemal doprowadziła go do wczesnej emerytury.
27-latek powrócił jednak na UFC 267 i wygraną odniesioną nad Li Jingliangiem zapewnił sobie wejście do top 10 kategorii półśredniej. Colby Covington podchodzi jednak z pogardą do Chimaeva i nazywa go częścią „generacji jałmużny”:
– Myślę, że wszyscy dowiedzieliśmy się, że nie tylko w sportach, nie tylko w UFC, ale świat się zmienił w taki sposób, że powstała „generacja jałmużny” i „trofeum za uczestnictwo”. To właśnie wygrał ten gość, dostał jałmużnę i tyle.
– Nie zwracam uwagi na czyjąś drogę, patrzę na swoją. Wielkie mi k*rwa halo, dostał jałmużnę i trofeum za uczestnictwo. Na dłuższą metę nikt nie będzie o tym pamiętał. Zapamiętają tylko to, co stało się w oktagonie.
Khamzat Chimaev ma spotkać się z Gilbertem Burnsem w styczniu. Colby Covington tymczasem może zostać trenerem w najnowszym sezonie The Ultimate Fighter, co sam zasugerował na konferencji prasowej po UFC 268. Niedawno pomysł ten poparł także inny fighter stawiany w roli drugiego coacha: Jorge Masvidal.
Źródło: MMA Fighting
2 komentarzy