Arek Wrzosek przy okazji obszernego wywiadu w studio FANSPORTU TV wypowiedział się także na temat freaków, w tym m.in. ostatniej gali Clout MMA.
Zawodnik KSW znalazł się w narożniku swojego kolegi Andrzeja Fonfary, który zmierzył się z Marcinem Najmanem. Były pięściarz w zaledwie 16 sekund rozprawił się z „El Testosteronem”. Wszystko wskazuje jednak na to, że więcej nie zobaczymy Fonfary w klatce, co przekazał Wrzosek.
Przyznał, że wydarzenie było zorganizowane profesjonalnie i dostarczyło mu sporo śmiechu. Został również zapytany o swoje słowa, gdyż jakiś czas temu zdradził, że zna przypadki, kiedy freak fighterzy musieli brać środki psychotropowe, aby w ogóle wyjść do walki.
Teraz wyjaśnił, że słyszał więcej historii z szatni zawodników freakowych, kiedy to nie byli w stanie opanować emocji przed wyjściem do klatki. Podkreślił, że pojedynki nie są dla każdego, co z resztą sami możemy zobaczyć na tego typu galach:
– Słyszałem o takich przypadkach, mocno mnie to nie dziwi. Zachowam to dla siebie, bo to są historie z szatni. Ale słyszałem o historiach, że były mocne załamania nerwowe. Nie każdy się do tego nadaje. Dostają propozycje, pewnie są zajarani kasą i nie myślą o tym, co będzie się działo w szatni przed. Potem ich to przytłacza. Słyszałem o różnych przypadkach. Mieliśmy ujście tego już na tej gali. Jedna dziewczyna się do tego nie nadawała i zjechała, ją wywozili na wózku inwalidzkim.