UFC

Gamrot nie jest zainteresowany walką z McGregorem: „Na co mi on? Jego nawet w rankingu nie ma”

Mateusz Gamrot po raz kolejny wyjaśnia, że nie zależy mu na kasowych walkach, tylko mistrzowskim tytule największej organizacji na świecie.

„Gamer” przechodząc do UFC, odrzucił ogromne pieniądze oferowane przez KSW. Jak sam zdradził w jednym z wywiadów, jako niepokonany mistrz mógł zarabiać nawet 500 tysięcy złotych tylko za jedną walkę. Wybrał jednak inną drogę, gdyż marzy o zdobyciu tytułu.

W wywiadach już wcześniej pytany był o potencjalną walkę z Conorem McGregorem. Przyznał jednak, że taka go nie interesuje, gdyż nie nic na niej nie zyska poza największą wypłatą w karierze. Teraz przy okazji wywiadu na kanale Przemek Górczyk Podcast ponownie poruszony został ten temat.

Zawodnik przyznał, że gdyby od niego zależało, to wybrałby oczywiście starcie z mistrzem, czyli Islamem Makhachevem. Na drugim miejscu wymienił byłego posiadacza pasa Charlesa Oliveirę. Natomiast dopytywany o McGregora, przyznał że starcie z Irlandczykiem nie przybliży go do pojedynku o tytuł, więc nie ma dla niego znaczenia:

– Nie wybrałbym Conora. To jest biznesmen. To nie jest sportowiec. Ja szukam sportowych wyzwań… Wybrałbym Conora, gdyby był podwójnym mistrzem, jak parę lat temu. A teraz, na co mi ten Conor? Przecież jego nawet w rankingu nie ma. To on by musiał prosić o walkę ze mną. Tylko rozgrywka mistrzowska, tylko złoto, tylko to się liczy.

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.