Boks

Kto następny dla Jake’a Paula? YouTuber chętny na odwołaną walkę! „Nawet nie musiałbym trenować”

Wciąż niepokonany w pięściarskim ringu Jake Paul już myśli nad kolejnym wyzwaniem. Niewykluczone, że YouTuber po raz kolejny spróbuje doprowadzić do starcia z Tommym Furym!

Pięściarz-YouTuber Jake Paul po raz pierwszy w kwadratowym pierścieniu pojawił się w styczniu 2020 roku. Początkowo mierzył się w swego rodzaju freak fightach z innym twórcą internetowym, AnEsonGibem, czy Natem Robinsonem, byłym zawodnikiem NBA. Po tym „The Problem Child” zabrał się za walkę z byłymi fighterami MMA.

Ben Askren co prawda nie wytrzymał dwóch minut, ale Tyron Woodley postawił większy opór. Pierwszy pojedynek z pięściarzem-YouTuberem przegrał przez niejednogłośną decyzję sędziów, zaś w rewanżu został brutalnie znokautowany w 6. odsłonie.

Kolejny w kolejce był Anderson Silva. Brazylijczyk to jeden z najlepszych zawodników MMA w historii tego sportu i były wieloletni mistrz UFC w kategorii średniej. Do ich pojedynku doszło w ostatni weekend w Desert Diamond Arena w Glendale, stan Arizona. Popularny „The Spider” dał najtrudniejszą walkę w dotychczasowej karierze młodego Amerykanina. Brazylijczyk nieraz trafił Jake’a Paula i przed ostatnią odsłoną mogło się wydawać, że szanse na wygrane są wyrównane. W 8. rundzie jednak „Problem Child” zaliczył knockdown, który zapewnił mu wygraną przez jednogłośną decyzję sędziów.

Sprawdź!  (VIDEO) Kamil Szeremeta poddany przez narożnik po 6 rundzie. Ostre słowa krytyki ze strony Sulęckiego. "Nachapałeś się dolarów"

Kto następny dla Jake’a Paula?

25-letni zawodnik ma rekord 6-0 i jak by nie patrzeć jest jedną z największych gwiazd zawodowego boksu. Jake Paul zawsze przyciąga tłumy na areny i ma przed sobą wiele dostępnych opcji. Po wygranej z Andersonem Silvą padły takie nazwiska jak kolejny były fighter UFC, Nate Diaz, czy uznawany za jednego z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe Saul „Canelo” Alvarez.

Jest jeszcze jedna opcja, która byłaby trzecią próbą doprowadzenia pojedynku do skutku. Mowa tu oczywiście o Tommym Furym, który początkowo miał spotkać się w ringu z Paulem w grudniu ubiegłego roku. Wtedy wyeliminowała go kontuzja, a spotkanie przełożono na sierpień tego roku. Tym razem jednak Brytyjczyk nie mógł nawet opuścić granic swojego kraju, przez co „Problem Child” musiał znaleźć zastępstwo, a koniec końców – odwołać całe wydarzenie.

Do trzech razy sztuka? Być może! Jake Paul w rozmowie z Arielem Helwanim dla The MMA Hour wypowiedział się na temat możliwości zorganizowania walki z „TNT”:

Zdecydowanie jest zainteresowanie tym pojedynkiem. Jeśli jego ekipa podejmie ryzyko i weźmie na siebie organizację tego eventu, to ja jestem za. Ja nie mam zamiaru się tym zajmować, bo myślę, że znów się wycofa. Dla mnie to łatwa walka, dużo łatwiejsza niż Anderson. Dzieciak jest nowicjuszem, nie walczył z nikim dobrym, nigdy nie mierzył się na dystansie 8. rund. Nie ma więc takiego doświadczenia, jak ja – co brzmi jak szaleństwo, bo on się zajmuje boksem przez całe swoje życie.

Ludzie nazywają go zawodowym pięściarzem i za takiego go uważają. Z miłą chęcią odbiorę mu ten tytuł i nawet nie musiałbym do tego trenować. Oczywiście zrobię obóz, bo jestem profesjonalistą, ale wcale bym nie musiał.

Warto przypomnieć, że przed kilkoma dniami ojciec i trener Tommy’ego Fury’ego, John, w ostrych słowach wypowiedział się na temat pięściarza-YouTubera, jak i jego ostatniego oponenta:

Sprawdź!  [VIDEO] Krzysztof Włodarczyk nokautuje w 6 rundzie! "DIABLO" udanie powrócił na Knockout Boxing Night 25

– Jeśli któryś z moich synów miałby 50 lat i boksował, powiedziałbym: „Słuchaj, weź dzień wolnego, zrób coś totalnie głupiego. Musisz jedynie zrobić z siebie klauna dla uciechy innych. Sprawisz, że koleś który jest bezużyteczny będzie dobrze wyglądał”. Jake Paul nie umie się bić! On [wskazując Tommy’ego – red.] go znokautuje jedną ręką! Mówię to teraz do kamery: Jake Paul zostanie znokautowany pierwszym prawym, który wyprowadzi Tommy. Stawiam na to kasę!

– Ten gość walczy, jest prawdziwym wojownikiem. Trenuje jak zawodowiec. We wszystkich siedmiu walkach mierzył się z prawdziwymi, twardymi zawodnikami, a nie z jakimś samodzielnie dobranym pacjentem z geriatrii, który potrzebuje balkonika do poruszania się.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.