UFC

Beneil Dariush zniesmaczony polityką UFC: Chronią swoich pupilków

Beneil Dariush już w listopadzie powróci do oktagonu UFC. Amerykanin, który od lat znajduje się w ścisłej czołówce wagi lekkiej, ma swoją teorię, dlaczego tym razem zestawiono go z rywalem notowanym niżej w rankingu.

Podczas gali UFC 322, która odbędzie się w nocy z soboty 15 listopada na niedzielę 16 listopada, Dariush zmierzy się z Benoit Saint-Denisem. Francuz przez pewien czas uchodził za jedno z najgorętszych nazwisk w dywizji, regularnie kończąc swoich przeciwników efektownymi nokautami i poddaniami. Seria jego zwycięstw zatrzymała się jednak, gdy w oktagonie spotkał Dustina Poiriera – ten znokautował go w drugiej rundzie. Później „Bóg Wojny” doznał kolejnej bolesnej porażki z rąk Renato Moicano.

Mimo to Saint-Denis nie złożył broni. Po dwóch zwycięstwach z Ruffym i Kyle’em Prepoleciem wraca do akcji, by zmierzyć się z zawodnikiem z absolutnej światowej czołówki. Dla „BSD” będzie to szansa, by znów przypomnieć o sobie i wskoczyć do szerokiej czołówki kategorii lekkiej. Dla Dariusha – okazja do odbudowania pozycji po ostatnich niepowodzeniach i utrzymania miejsca w elicie, gdzie obecnie zajmuje 9. lokatę w rankingu.

Beneil Dariush: „UFC chroni swoich pupilków”

W rozmowie z Submission Radio Dariush przyznał, że spodziewał się innego zestawienia. Liczył na pojedynek z rywalem z czołówki, który znacząco przybliżyłby go do walki o tytuł mistrzowski. Jego zdaniem organizacja ma jednak swoje powody, by nie zestawiać go z najgłośniejszymi nazwiskami:

Sprawdź!  (VIDEO) Nate Diaz znowu rozdaje liście! Awantura z Dillonem Danisem po gali UFC 281!

– Myślę, że w pewnym stopniu chronią niektórych swoich pupilków. Wiesz, nie chcą, żeby niektórych z nich wyjaśnił. Tak więc w pewnym sensie oni też muszą… No wiesz, o ile to nie jest ostateczność, że muszą dać mi gościa z najwyższej półki, to zestawiają mnie z kimś innym – stwierdził Dariush.

Jak ujawnił, proponował walki z Danem Hookerem, Maksem Hollowayem oraz Paddym Pimblettem. Żaden z tych pomysłów nie doszedł jednak do skutku. Według zawodnika, UFC zaproponowało mu jedynie dwie alternatywy: rewanż z Mateuszem Gamrotem albo pojedynek z rywalem spoza czołowej dziesiątki. Ostatecznie wybór padł na drugą opcję – Benoit Saint-Denisa.

Dla Dariusha to nie tylko kolejne starcie o utrzymanie miejsca w elicie, ale także test cierpliwości wobec decyzji matchmakingowych UFC. Gala UFC 322 w Madison Square Garden zapowiada się więc jako wieczór, w którym „Benny” będzie chciał nie tylko wygrać – ale i wysłać mocny sygnał do całej dywizji lekkiej.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.