FAME MMA

Sylwester Wardęga kończy swoją przygodę z Fame MMA: „Mogę nauczyć się trzymać gardę, ale nie przeskoczę…”

W minioną sobotę odbyła się gala Fame MMA 11, na której do klatki powrócił Sylwester Wardęga. Zawodnik przegrał już drugi pojedynek przed czasem.

Wardęga w organizacji zadebiutował w starciu z Kacprem Błońskim. W pierwszym pojedynku wypadł słabo i przegrał w 2 minuty i 43 sekundy. Kolejna walka miała miejsce na sobotniej gali, jednak tym razem w innej formule.

Początkowo Wardęga miał walczyć w MMA z „OjWojtkiem”, jednak doznał kontuzji więzadła krzyżowego, co wykluczyło go ze starcia w mieszanych sztukach walki. Formułę zmieniono więc na boks w małych rękawicach, a na pojedynek z YouTuberem zdecydował się Danny Ferreri.

Panowie kilka lat temu mieli mocny konflikt i mogli wyjaśnić sobie kilka spraw w klatce. Pojedynek był zakontraktowany na trzy rundy, jednak zobaczyliśmy tylko dwie odsłony, gdyż Wardęga nie był w stanie kontynuować pojedynku.

Debiutujący w Fame MMA Ferreri przez 6 minut masakrował twarz przeciwnika. Po przegranym pojedynku Wardęga ogłosił, że to już chyba czas zakończyć przygodę z największą organizacją freakową w Polsce. Zaznaczył jednak, że wciąż są inne, podobne federacje:

Sprawdź!  Mateusz Gamrot ostro o Don Kasjo! "To menel. Dla mnie to nie problem uderzyć kolejnego leszcza w łeb" [WIDEO]

Coś chyba z psychiką jest, jeżeli chodzi o te walki. Czas chyba kończyć. Słowo się rzekło. Mówiłem, że odchodzę z federacji po porażce. Są też inne federacje – przyznał na gorąco po porażce.

Wardęga nie wycofał się ze swojej deklaracji i na social mediach potwierdził, że to koniec jego przygody w Fame. Wyjaśnił, że ma istotny problem z cukrzycą, co znacznie utrudnia walkę w klatce:

– To była moja ostatnia walka. Zrobiłem wszystko by wejść do oktagonu z dobrym cukrem. Przez 2h utrzymywałem 120-130 mg/dl, ale pod wpływem stresu i adrenaliny na czas walki podniósł się do 320. Lekarz mi powiedział po walce, że to adrenalina i z cukrzycą nie powinienem walczyć, bo ciężko kontrolować stres i adrenalinę. Gdy mam wysoki cukier to spinają mi się bardzo mięśnie i szybko się męczę. Mogę nauczyć się trzymania gardy, ale cukrzycy nie przeskoczę nigdy. Walki nie są dla mnie – napisał na Instagramie.

Źródło: Instagram

Sprawdź!  (VIDEO) Trener Mirosław Okniński o ostatnim nokaucie Ferrariego podczas wywiadu! "Zawszę uczę moich zawodników, że na atak odpowiadamy huraganem"

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.