MMA VIP

Szokująca wyznanie „Szczeny”! Walczył z Marcinem Najmanem pijany! „Dałem sobie w palnik, bo taką miałem ochotę…”

Rysiu „Szczena” Dąbrowski, który stoczył swój pojedynek na gali MMA-VIP 3, po przegranej przyznał, że wszedł do klatki, będąc pod wpływem alkoholu.

W miniony piątek do klatki po emeryturze powrócił Marcin Najman. Zmierzył się on ze „Szczeną” znanym z programu „Chłopaki do wzięcia”. Pomiędzy rywalami padło wiele mocnych słów. Istniała nawet obawa, że Dąbrowski nie będzie mógł zawalczyć na gali MMA-VIP 3.

„Szczena” kilka dni przed wydarzeniem został bowiem zatrzymany przez policję w związku z przemocą domową. Najman zaapelował nawet do sądu i oświadczył, że sam wymierzy karę Dąbrowskiemu. Nazwał go także damskim bokserem.

Rywalowi nie spodobały się takie słowa. W odpowiedzi nagrał materiał, w którym nazwał Najmana grubą świnią. Kiedy przeciwnicy spotkali się dzień przed pojedynkiem, doszło do szarpaniny, a „El Testosteron” po raz kolejny wymierzył „Szczenie” mocnego liścia.

Nikt nie miał wątpliwości, że Najman zwycięży starcie. Był bowiem kilkadziesiąt kilogramów cięższy i stoczył znacznie więcej pojedynków. Rozprawił się ze „Szczeną” w zaledwie 17 sekund i był tak bardzo dumny ze swojego zwycięstwa, że porównał je do wygranej Glovera Teixeiry w starciu o mistrzowski pas UFC.

Sprawdź!  "Już nie mam czego szukać w tym sporcie" - "Juras" o zakończeniu kariery w MMA

Najman miał jednak ułatwione zadanie, gdyż „Szczeny” wszedł do klatki pod wpływem alkoholu. W wywiadzie dla kanału „TVreklama” Ryszard Dąbrowski został zapytany o to, jak wyglądał jego dzień przed walką. W odpowiedzi przyznał, że tak samo, jak każdy inny:

Ponad pół dnia piłem. Energii nie dało, ale dało odwagi – zaznaczył jednak, że na trzeźwo też nie obawiał się Najmana – Po prostu samo to, że tak długo musiałem czekać, dopiero prawie koło 12 w nocy. Musiałem coś pić, żeby wytrzymać i nie zasnąć. To tylko dlatego.

Dodał również, że szanuje federację MMA-VIP za to, że nie robiła problemów w związku z tym, że był pijany podczas ostatniej piątkowej gali:

Ja przyjechałem tutaj wczoraj czy przedwczoraj, już dokładnie nie pamiętam. Dałem sobie w palnik, bo taką miałem ochotę i przynajmniej szanuję federację za to, że nikt mi nie zarzucił, że byłem pijany na gali, bo byłem.

Źródło: YouTube

Szymon

Interesuje się motoryzacją, podróżami, ale przede wszystkim sportami walki, z którymi jestem związany od najmłodszych lat. Już jako dziecko uczęszczałem na treningi boksu, następnie próbowałem swoich sił w MMA, jednak przez kontuzję kolana nie mogłem poświęcić się tej dyscyplinie w stu procentach.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.