UFC

Sugar O’Malley mocno o Seanie Shelbym: „Zachował się jak je*any młotek, wściekł się”

Sean O’Malley jest jedną z wschodzących gwiazd największej federacji MMA. Zawodnik zaryzykował swoją pozycję, a może nawet karierę, wypowiedzią o Seanie Shelbym.

„Sugar” ma rzeszę fanów dzięki swojemu niekonwencjonalnemu stylowi, tak w oktagonie, jak i poza nim. Amerykanin za ostatni występ z Krisem Moutinho otrzymał bonus za walkę wieczoru, a wcześniej w tym roku zaliczył również KO na Thomasie Almeidzie.

O ile O’Malley chciałby wystąpić jeszcze raz w tym roku, o tyle nie po drodze mu z niektórymi włodarzami.

Nie wiem, czy powinienem o tym mówić. Sean Shelby jest na mnie wściekły. Odmówiłem walki w Nowym Jorku, bo to daleko, a do tego podatki tam są ogromne. – powiedział w swoim podcascie.

Mój trener organizuje wtedy zawody ADCC No Gi. Mogę na spokojnie wystąpić miesiąc później w Las Vegas. Sean się wściekł i rzucił „pewnie, idź się bujać z 6ix9ine’m”. Zachowywał się jak je*any młotek.

Popularny „Sugar” zdaje sobie sprawę, że dużo ryzykował swoją wypowiedzią. Zwraca jednak uwagę na mnogość zawodników i traktowanie przez niektóre osoby „na stanowiskach”:

Sprawdź!  Justin Gaethje ocenia stójkę Charlesa Oliveiry: "Jeśli nie będę lepiej uderzał, jestem w piź*zie."

– Jeśli potrzebowaliby kolejnej gwiazdy – mogę wejść w te buty. UFC poradzi sobie beze mnie. Ale nie jest to powód, żeby traktować mnie jak go*wno.

– Wolałbym załatwiać sprawy z samym Daną, nie z Shelbym.

Młody zawodnik uważa, że największa federacja MMA na świecie powinna być bardziej pomocna wschodzącym gwiazdom. Zwłaszcza biorąc pod uwagę tłumy, jakie przyciągają na areny:

„Wiem, że będziesz prosił o kupę forsy…”, co ty k*rwa nie powiesz! Wykręcam zajebi*te liczby, nie zaprzeczysz! Nie powinni mieć problemu z płaceniem mi, wystarczy spojrzeć na moje ostatnie walki. Powinni sami z tą propozycją wystąpić.

Źródło: TalkSport, Sean O’Malley podcast

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.