UFC

Najlepsi na MMAjku! Michael Bisping i trash talk z Manchesteru

Zjawisko, które potrafi rozbawić, ale też wkurzyć. Może sprawić, że zaczniemy patrzeć na zawodnika przychylniej, ale może też zniszczyć jego obraz w naszych oczach. Wszystko to jednak się łączy – bo trash talk wzbudza emocje. A niektórzy emocje te budują lepiej.

Brytyjczyk

Urodzony w bazie wojskowej na Cyprze, ale wychowany w Anglii. Z resztą, kto poznał choć kilku Anglików wie, że styl i nastawienie Michaela Bispinga wywodzi się z ulic UK właśnie, a dokładniej w tym przypadku – z okolic Manchesteru.

Pierwszym zawodem, jakiego się chwycił była DJ-ka. Pod pseudonimem Mikey B grał w klubie Monroes. Jak sam opisywał po latach, był to zbiór najgorszych elementów, które schodziły tam po zamknięciu wszystkich innych lokali. Istne Gangnster Paradise.

– Jednego dnia zaje***ali mi moje płyty. To było wszystko, co miałem, więc się wkur***iłem. Wyszedłem na parking, gdzie jarali zioło. Podchodzę do pierwszego auta: „Otwieraj bagażnik!”, ale moich płyt tam nie było. Sytuacja powtarza się, aż w końcu trafiam na gościa, który mówi „Naah, nie możemy”. Po chwili dyskusji zmienił zdanie: „otworzę, zobaczysz co jest w środku i odejdziesz bez słowa, ok?” Patrzę, a tam leży gość związany w kostkach i nadgarstkach, z zatkaną gębą i jęczący „pomocy, pomocy!”. Cóż, płyt nie było, więc podziękowałem i wróciłem do klubu.

Nie jest to historia „spotkał bandziorów, zaczął trenować sztuki walki”. Na lekcje BJJ zaczął uczęszczać w wieku 8 lat, kickboxing kilka lat później. Musiał przerwać, aby zarobić pieniądze na życie – jako rzeźnik, budowlaniec, czy tapicer.

Sprawdź!  Karolina Kowalkiewicz wraca do klatki! Znamy szczegóły walki

Hrabia bez poprawności politycznej

W porównaniu do innych fighterów Bisping nie udawał. Po prostu. Chael Sonnen zwykle planował co chce powiedzieć, a przynajmniej takie można było odnieść wrażenie. Sam Michael powiedział w jednym z wywiadów przed ich walką:

– Chael udaje, że jest dupkiem. Ja jestem dupkiem.

Dobitniejszego określenia na Hrabiego można doszukiwać się w jego pseudonimie właśnie. Z angielskiej wersji wystarczy zabrać o. Szybko zwracał na siebie uwagę ze względu na swój akcent wśród zawodników z całego świata. A do tego potrafił rzucić tekstem, który jednego obrazi, a resztę rozbawi. I nie ważne, czy odbiorcą będzie legenda, mistrz, czy były Marines.

To duża walka dla Tima Kennedy’ego. Walczy ze mną, więcej ludzi będzie oglądać, więc stara się wycisnąć jak najwięcej. Przybędzie mu kilkoro więcej followersów na Twitterze, a potem każdy zapomni kim jest.

Amerykanin po tej bitwie przegrał 2 kolejne walki, po czym zakończył karierę. Ale z Bispingiem wygrał. A ten, mimo porażki, nie utracił ani krzty pewności siebie.

Przełomowy rok

Najlepsze nadeszło w 2016 roku. Najpierw Hrabia otrzymał ogromną szansę od UFC – starcie na UFC Fight Night 84 z bodaj najlepszym wojownikiem wszechczasów, Andersonem Silvą. Do starcia mogło dojść wcześniej, gdy Spider był mistrzem, jednak przez różne czynniki stało się inaczej. I oczywiście w trakcie medialnych spotkań Anglik wytykał pozytywny test na doping z 2015 r. i wymówkę Brazylijczyka, że była to tajska pigułka na erekcję. Teksty Bispinga pisało więc samo życie…

Sprawdź!  (VIDEO) Tecia Torres kompletnie zdominowała Angelę Hill! "Tiny Tornado" zdecydowanie wygrywa na punkty!

– Pomogła tabletka? Stanął Ci?

Co ciekawe, 4 lata później Hrabia wyjaśnił dlaczego tak się zachowywał wobec absolutnej legendy sportu:

Proste, wkurzałem go przez zbyt duży szacunek. Spider żerował na szacunku innych. Latami oglądałem jak każdy wchodzący z nim do klatki przegrywał, mimo swoich umiejętności. Każdy wchodził z myślą „ooooh, przecież to Anderson Silva!”

Wygrał z legendą jednoznaczną decyzją sędziów. O2 Arena w Londynie wybuchła w ekstazie. A ich 37 letni bohater nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w oktagonie. Wierzył, że jest w stanie wejść na sam szczyt, mieć tą magiczną literkę „C” przy swoim nazwisku w rankingu i pozłacane kilka kilogramów pasa z napisem „UFC World Champion„.

Szansa spadła niespodziewanie. Z czerwcowej gali UFC 199 wypadł Chris Weidman. Na 17 dni przed wydarzeniem potrzeba było kogoś, kto stanie do pojedynku z dzierżącym tytuł mistrza Luke’iem Rockhold’em. Ale też kogoś, kto wskakując do walki wieczoru nie będzie zaskoczeniem. A żeby jeszcze tak powiedział coś do mikrofonu…

– Nie chcę nikogo obrażać, ale ujmę to tak – jeśli wierzycie, że 2000 lat temu na ziemi znajdował się syn Boga, który potrafił chodzić po wodzie i umarł za nasze grzechy, a teraz padacie na kolana i modlicie się do niego o zmianę na lepsze, to możecie też uwierzyć, że w sobotę znokautuję Luke’a [Rockholda].

Zgorzkniali rywale, którzy mierzyli się już kilka lat wcześniej. Amerykanin wygrał wtedy przez duszenie. Sam mówił na konferencji, że to on wybrał Bispinga właśnie ze względu na uwagę, jaką przyciągnie. Swoją pewność popierał iście coachingowym jeśli w coś wierzysz, to to osiągasz, co doprowadziło do odpowiedzi, która z marszu stała się klasykiem.

Sprawdź!  Diaz i Masvidal twarzą w twarz przed rewanżem! Zobacz ostatni face to face [VIDEO]

– Brzmisz jak ch***jowa książka motywujaca. Pojmij, uwierz, osiągnij. Zamknij k***rwa mordę!

Zdawał się nie zwracać uwagi na otoczkę. Gala PPV, UFC 199, rywal z najwyższej półki, miliony fanów oglądających. To był tylko dodatek do wreszcie spełniającego się snu. Ponieważ, o ironio, „wierzył, że może to osiągnąć.”

Skazywany na porażkę wygrał przez KO jeszcze w pierwszej rundzie.

Nie-szlachcic

Michael Bisping karierę zakończył kilka walk później. Sam przyznał, że po prostu ją przeciągnął, że ostatniej nie powinien już brać. Nie poddawał się, wojnę i odwagę miał we krwi – jego ojciec Jan był żołnierzem Armii Brytyjskiej. Dziadek, od którego przejął przydomek (The Count) Hrabia, zaś był szlachcicem, który między innymi opowiedział się za Konstytucją 3-go Maja.

Były mistrz wagi średniej nie ma co liczyć na nadanie tytułu od Królowej. Sam zapracował na to, że w końcu trafił na szczyt. Wykorzystał do tego każdą część swojego ciała po równo, choć zdaję się, że język trochę bardziej.

I może trochę właśnie przez niewyparzoną gębę nikt go nie zaprosi na spotkanie twarzą w twarz z Królową Wielkiej Brytanii.

Źródła: UFC, Sportsjoe.com, Fox Sports, MMAjunkie, The Luke Thomas show

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.