UFC

Błachowicz nie stanowi już zagrożenia? Jiri Prochazka: „Nie wiem, czy ma motywację, by…”

Były już mistrz UFC w kategorii półciężkiej Jiri Prochazka zmienił swój stosunek do polskiego pretendenta, Jana Błachowicza.

Popularny „Denisa” szybko, bo już w 3. walce dla największej organizacji MMA na świecie stanął przed szansą na zdobycie mistrzowskiego tytułu w kategorii półciężkiej. W tym czasie tytuł zdobył, obronił i niestety stracił „Cieszyński Książę”. Błachowicz odklepał po duszeniu Glovera Teixeiry, który wyzwał właśnie Jiriego Prochazkę i przegrał z nim na 28 sekund przed zakończeniem wygrywanej walki.

Janek upominał się o swoją szansę, proponując Czechowi „największe starcie w historii europejskiego MMA„. „Denisa” choć zaznaczał w wywiadach, że to właśnie Polaka uważa za duże zagrożenie, zdecydował się dać rewanż Brazylijczykowi. Na niedługo przed planowaną obroną pasa doznał jednak kontuzji, po której wciąż dochodzi do siebie.

Na kanale MMA-bądź na bieżąco pojawił się wywiad Patryka Prokulskiego z Prochazką, który został zapytany o to, czy nadal ma taki sam stosunek do Błachowicza. Janek miał szansę sięgnąć po bezpańską koronę, jednak tylko zremisował z Magomedem Ankalaevem.

Sprawdź!  Dana White pod ogromnym wrażeniem Mateusza Rębeckiego! "Re-beastie może być najlepszy z nich wszystkich"

Jiri przyznał, że jest całkowicie skupiony na Jamahalu Hillu, który obecnie dzierży pas dywizji do 205. funtów. Swoją uwagę na Polaka zwróci tylko wtedy, gdy ten będzie w swoim „najlepszym wydaniu”. Póki co Czech nie jest przekonany do tego, czy Błachowicz ma odpowiednią motywację.

Nie myślę o Janie. Ale będę o nim mówił, jak będzie w pełni mocy, jak będzie najlepszą wersją siebie. Za każdym razem, gdy wchodzisz do oktagonu swoim występem musisz ściągać na siebie wszystkie oczy. Gdy jesteś prawdziwym mistrzem potrafisz pokazywać najlepszą wersję siebie za każdym razem.

Za to szanuję Jona Jonesa, bo wielokrotnie udowadniał to w kategorii półciężkiej, tak samo było w ostatnim pojedynku. Jeśli chodzi o Jana Błachowicza… Nie wiem, czy ma motywację, by udowodnić sobie i światu, że wciąż ma te narzędzia, skupienie i wszystkie części składowe.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.