Admin FAME odpowiada na wywiad „Laluny”! Zapowiedziała powrót do federacji! „Ale ciebie złotko…”

„Laluna” w ostatnim wywiadzie zapowiedziała powrót do freak fightów. Szybko jednak otrzymała mocną odpowiedź ze strony FAME, której z całą pewnością się nie spodziewała.

„Laluna” ma na swoim koncie jeden pojedynek. Zadebiutowała na gali FAME 14, podczas której zmierzyła się z Wiktorią Jaroniewską i poniosła porażkę po decyzji sędziów. Mimo iż zapowiadała, że zostanie we freakach na dłużej, po pierwszej przegranej zmieniła zdanie.

– Jeżeli jednak ten świat cię niszczy psychicznie, ze względu na charakter, nie zostawaj tam za żadne pieniądze. Ja nie dam się przekupić. Spróbowałam i wiem, że to nie dla mnie. Spokój, szacunek, zasady są dla mnie ważniejsze niż pieniądze. Życzę powodzenia zawodnikom we freak fight, bardzo ciężko zakłamany świat, którego ja nie potrzebuję. Dziękuję jeszcze raz za szansę – przekazała poprzez swoje social media.

Mocna odpowiedź FAME na wywiad „Laluny”

Odejście „Laluny” z freak fightów wiązało się m.in. z kontrowersjami dotyczącymi zarzutów o sprzedawanie podrobionych ubrań znanych marek. Wielu kibiców, ale także inni influencerzy czy zawodnicy federacji byli przeciwni jej walkom w klatce FAME.

Teraz w ostatnim wywiadzie dla fansportu.pl zapowiedziała, że powraca do freak fightów. Twierdzi, że nadal jest zawodniczką FAME i otrzymała kolejne oferty:

– Co do tematu butiku, to mogą mnie pocałować szeroko i głęboko w d*pę. Nikt nie ma dowodów, nikt nie ma prawa poruszać tego tematu. Gdzie są te scamy? Gdzie jest jakiekolwiek wezwanie z prokuratury? Z policji? Dlaczego FAME mi złożył już dwie propozycje o walkę? Ja nadal pozostałam zawodniczką Fame i jestem. A gdzie jest Wardęga? Gdzie jest Pan Nitro? Mówię ogólnie, karma is bigger gangster. Laluna zostanie w Fame.

Na wywiad „Laluny” zareagował admin FAME. Zawodniczka, która zapewnia, że nadal jest w organizacji, otrzymała taką odpowiedź:

– Ale Ciebie nie ma w FAME złotko…

Całą rozmowę z „Laluną” oraz komentarz FAME znajdziesz poniżej:

Źródło: YouTube