[WIDEO] Ovince Saint Preux będzie się odwoływał od decyzji!
Ovince Saint Preux spróbował po raz kolejny w swojej karierze przejścia do kategorii ciężkiej. Za pierwszym razem zawrócił go Ben Rothwell, a teraz popularny „OSP” poległ z Tanner’em Boser’em… Choć zdążył zapowiedzieć apelację!
Dwie różne rundy
Pierwsza runda walki Boser vs. Saint Preux była nudna jak flaki z olejem. „The Bulldozer” starał się rozkręcić rywala naciskając ciosami, jednak ten jedynie czekał i blokował uderzenia. Drugie starcie przyniosło wiele więcej emocji.
„OSP” sprowadził przeciwnika do parteru i trzymał w pozycji bocznej, powoli pracując nad przejściem za plecy. Boser zdołał się wyswobodzić i zaczął wracać do stójki… I wtedy domniemanie złapał się siatki. Sam zainteresowany zdołał się do tego odnieść na Instagramie:
Sędzia Michael Herzog upewniwszy się, że Boser nie popełnił żadnego wykroczenia pozwolił na kontynuowanie. To też było początkiem końca Ovinca Saint Preux:
OSP: To powinien być No Contest
Powtórki jasno pokazały, że Tanner Boser nie pomagał sobie łapiąc za siatkę. Ovince Saint Preux i jego ekipa będą jednak kwestionować rezultat:
– Poczułem dłoń sędziego na plecach, a takie coś dzieje się tylko przy zatrzymaniu akcji, albo przy zakończeniu. Przytrzymałem się i stało się. Będziemy składać apelację, aby walka została uznana za nieodbytą.
Mówiąc szczerze, „OSP” może próbować, nikt mu tego nie broni… Ale powinien jednak zejść ze sceny. Ma 38 lat, a w ostatnich 10 walkach wygrał jedynie 4 razy. Rekord 25-16 daje powody do dumy, a ostatnie porażki (wczorajsze KO od Boserem, ubiegłoroczne TKO od Jamahala Hilla) pokazują, że zaczyna odstawać poziomem.
Źródło: MMA Fighting