Boks

Ogromne zarobki za trylogię! Canelo z ponad dwukrotnie większą gażą od Gołowkina!

W ubiegły weekend doszło do hitowej trylogii pomiędzy Saulem Canelo Alvarezem i Giennadijem Gołowkinem. Obaj pięściarze za tę walkę zgarnęli niemałą wypłatę.

Było to trzecie spotkanie pięściarzy w ringu. W pierwszym, które miało miejsce we wrześniu 2017 roku padł niejednogłośny remise. „GGG” natychmiast zaczął zabiegać o rewanż, jednak ten musiał być odsunięty w czasie po oblanym teście antydopingowym przez Canelo Alvareza.

Ostatecznie cztery lata temu doszło do drugiego starcia. Gołowkin był przekonany o swojej wygranej, jednak arbitrzy nie byli po jego stronie. Meksykanin zwyciężył większościową decyzją, a Kazach od tamtej pory nie wyrażał się pochlebnie o mistrzu wagi średniej uważając, że sędziowie mu sprzyjają.

Canelo spróbował w tym roku zawojować dywizję półciężką, jednak przegrał na kartach punktowych z Dmitrym Bivolem. To pozwoliło myśleć Giennadijowi Gołowkinowi, że arbitrzy nie są już tak przychylni Alvarezowi i nawet po 12. rundach można z nim wygrać, co jednak nie przełożyło się na jego występ w Las Vegas.

Meksykanin był zdecydowanie lepszy i sprawił, że „GGG” wyglądał na swój wiek (40 lat). Alvarez dominował przez znaczną część pojedynku i koniec końców wygrał jednogłośną decyzją, choć karty punktowe ponownie wzbudziły kontrowersje. Zdaniem kibiców i ekspertów werdykt powinien być bardziej jednostronny na korzyść Canelo.

Sprawdź!  (VIDEO) Witalij Kliczko apeluje ze stolicy Ukrainy! "Sytuacja jest skomplikowana. Wygramy, choć będzie to trudne!"

Gołowkin jednak ewentualne łzy wytrzeć może zielonymi banknotami. Jak podaje portal Yahoo! Sports „GGG” zgarnął po porażce 20 milionów dolarów. Alvarez z kolei wzbogacił się o ponad dwukrotność tej sumy – na jego konto ma wpłynąć aż 45 milionów „zielonych”!

O ile przed trylogią sporo było złej krwi między pięściarzami, o tyle topór wojenny został zakopany tuż po pojedynku. Canelo okazał szacunek rywalowi, a w wywiadzie po walce zdradził, co powiedział Gołowkinowi. Dodał też, że ciężko było mu wrócić do siebie po porażce z Bivolem:

Podziękowałem mu za wszystko. Daliśmy kibicom trzy znakomite walki.

Przeszedłem ciężkie chwile w moim życiu. Jedyną rzeczą, którą możesz zrobić, to iść do przodu. Pokonałem ciężkie chwile po porażce. Przegrane pokazują ci, że możesz być wielki, że możesz wrócić i okazać pokorę.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.