Jake Paul to YouTuber, aktor, pięściarz. Ciężko przejść obok niego obojętnie, bo potrafi powiedzieć coś, co można różnie odbierać… I nie inaczej było w wywiadzie z Bleacher Report.
Dopiero w styczniu przyszłego roku minął pełne 2 lata od kiedy Jake Paul zadebiutował w bokserskim ringu. YouTuber w pierwszym występie zmierzył się z AnEsonGibem, którego skończył już w pierwszej rundzie. Pół roku później „The Problem Child” ponownie wyszedł do kwadratowego pierścienia, a były koszykarz, Nate Robinson, wytrzymał do 2 rundy nim padł po nokaucie.
Jake Paul z większym wyzwaniem miał zmierzyć się w kolejnych walkach. Najpierw naprzeciw niepokonanego pięściarza stanął były mistrz ONE Championship oraz Bellatora, Ben Askren, który nie wytrzymał nawet rundy. Kolejny pojedynek sam Jake Paul nazwał największym sprawdzianem w karierze. Tyron Woodley wytrzymał cały dystans, ale przegrał niejednogłośną decyzją sędziów. YouTuber uważa, że jego możliwości promocyjne i to, jak wielu widzów przyciąga sprawia, że ma poparcie wszystkich największych gwiazd w boksie:
– Wszystkie legendy by się ze mną zgodziły. Anthony Joshuowie, Mike’owie Tysonowie, Manny Pacquiaowie, Tysonowie Fury’owie. Wszyscy oni powiedzieli zgodnie: jestem powiewem świeżego powietrza w boksie.
– Debata zaczęła się jakiś rok temu – czy Jake Paul jest wystarczająco dobry w boksie? Uciszyłem wszystkich niedowiarków, nie ma nikogo, kto myślałby, że nie nadaję się do boksu.
Najbliższym rywalem Jake’a Paula będzie przyrodni brat wspominanego Tysona Fury’ego, Tommy. Do walki dojdzie 18 grudnia, a sam Brytyjczyk stwierdził, że czuje się, jakby wygrał na loterii. Jake Paul tymczasem odrzucił możliwość rewanżu z byłym mistrzem UFC, Tyronem Woodleyem.
Źródło: Bleacher Report
Jeden komentarz