UFC

Nate Diaz gotowy na powrót do UFC i chce walki o pas! Wskazał jednak duży problem

Nate Diaz ponownie zapowiedział powrót do UFC. Ba, Amerykanin z miłą chęcią wszedłby do oktagonu lada moment, ale jest pewien problem… Ten sam, który powstrzymuje go od kolejnej walki gdziekolwiek.

Uczestnik piątego sezonu TUF-a i jedna z największych gwiazd w historii UFC pożegnała się z organizacją już blisko trzy lata temu. Od tamtej pory Nate Diaz stoczył dwie walki w boksie i… ma być blisko powrotu do UFC.

Nate Diaz o powrocie do UFC

Nie jest to pierwszy raz, gdy Diaz o tym wspomina. W rozmowie z youtube’owym kanałem Full Violence podkreślił, że jego historia w UFC nie jest zakończona:

– Nie uważam, że moja historia jest już zakończona. Myślę, że moje dziedzictwo jest niedoceniane i jest, k…wa… Myślę, że zostawiłem większy wpływ, niż większość z tych, k…wa, niż ktokolwiek. Wiesz o co chodzi, Conor (McGregor) też w pewnym sensie miał wpływ, ale ja i mój brat – całe to g…wno zostało zapomniane. To może zniknąć, bo i tak nie dostajesz zasług, na które zasługujesz. Więc równie dobrze możesz to ciągnąć w nieskończoność. Dlatego planuję walczyć do końca moich dni.

Nate Diaz i Nick Diaz to postaci wręcz ikoniczne dla kibiców MMA na całym świecie. Osobowość, styl walki, wypowiedzi – stocktoński duet od zawsze przyciąga uwagę. Nie ma jednak co ukrywać, że nie są oni materiałem na mistrza UFC… Choć w złoty pas organizacji Dany White’a celuje Nate.

Sprawdź!  Jorge Masvidal o Conorze McGregorze: "Staruszek, zapyziały karzeł, potrzebuje odwyku. Nauczę cię szacunku."

Jest jednak pewien problem, który powstrzymuje młodszego z Diazów przed powrotem. W obecnym rosterze, jego zdaniem, brak ciekawych nazwisk.

Cóż, wszyscy są nudni, więc planuję inne rzeczy. Ale chcę wrócić i zdobyć pas UFC. Nie chcę walczyć o nic, rozumiesz? Chcę walczyć o coś. Tu chodzi o szum, o to, kto jest na topie i kto robi „coś”. A teraz w UFC nie ma takiej osoby – powiedział Stocktończyk.

Nate Diaz przyznał też, że gdyby otrzymał telefon z UFC, to wróciłby do kategorii półśredniej. Trzeba przyznać, że rządzący w niej Belal Muhammad wpisuje się w powyższe twierdzenie Amerykanina.

„Remember The Name” nie znajduje się jednak na liście potencjalnych rywali Diaza. Nie jest jedynym.

Z nikim – odpowiedział Nate zapytany, z kim mógłby się zmierzyć. – Właśnie dlatego mnie tam teraz nie ma, rozumiesz? Obserwuję, czekam na coś… Nic się nie dzieje, nikt nic nie robi. Nie ma z kim walczyć, wszyscy są słabi. Każdy jeden, w boksie i MMA.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.