Szpilka stanowczo o Włodarczyku: „Nie do końca u niego dobrze w głowie”
Artur Szpilka po raz kolejny w ofensywnych słowach wypowiedział się o Krzysztofie Włodarczyku. Zawodnik KSW wprost stwierdził, że „Diablo” może mieć, kolokwialnie mówiąc, problemy z głową.
W ostatnich miesiącach były mistrz świata organizacji WBC oraz IBF w kategorii junior ciężkiej zrobił sobie sporo złego PR-u. Popularny „Diablo” został niemal w ostatniej chwili wycofany z udziału w gali FAME 22, która miała miejsce na PGE Narodowym.
Co gorsza, nie było to pierwsze huczne pożegnanie Krzysztofa Włodarczyka z freakową organizacją. W ubiegłym roku stawił się na sesji zdjęciowej, ogłoszono jego starcie z Arkadiuszem Tańculą… Po czym pojedynek został odwołany. Tym razem FAME po zachowaniu „Diablo” (niestawienie się na konferencji) definitywnie obwieściło, że nie będą podejmowali prób współpracy z nim.
Artur Szpilka o „Diablo”
Teoretycznie ułatwiłoby to KSW zakontraktowanie Krzysztofa Włodarczyka. Martin Lewandowski niejednokrotnie mówił, że chciałby doprowadzić do pojedynku „Diablo” ze skonfliktowanym z nim Arturem Szpilką. Były pięściarz dodzwonił się zresztą podczas jednego z programów FAME, który Włodarczyk przedwcześnie zakończył wychodząc ze studia.
„Szpila” twierdził, że to „Diablo” odmówił wcześniej pojedynku w boksie, na który teraz naciska. W wywiadzie dla TV Reklama Artur po raz kolejny stwierdził, że KSW raczej nie zdecyduje się na angaż Włodarczyka, gdyż ten pokazał, że nie bardzo można mu wierzyć:
– Z tego, co wiem, na razie nie ma gadki. Widzieliśmy, jakie są sytuacje z nim. Jest niezrównoważony, każda federacja, biorąc go do walki musi się zabezpieczyć kontraktami. Ktoś kupi na main event walkę, a później nie ma main eventu.
– Nie chcę go oceniać, ale nie jest do końca u niego dobrze w głowie. Nawet jak się wypowiada, jest to dziwne, jakby coś się tam czaiło. On ma 43 lata, jak nie będzie brał walki, to nikt nie będzie chciał z nim podpisać umowy. Zaraz się obudzi z ręką w nocniku.