UFC

Korean Zombie zakończył karierę! „Nie obchodzi mnie walka o trzecie, czy czwarte miejsce”

Za nami gala UFC w Singapurze, na której nie brakowało emocji. Oprócz dwóch walk Polaków w karcie wstępnej zobaczyliśmy też starcie dwóch legend kategorii piórkowej: Maxa Hollowaya oraz „The Korean Zombie”.

-> Odbierz BONUSY i oglądaj gale UFC na żywo!

Dzisiejsze popołudnie znakomicie rozpoczęło się dla polskich kibiców. Jeszcze przed 13 do oktagonu wszedł Michał Oleksiejczuk, który wytrzymał potężne kolana i kopnięcia Chidiego Njoukaniego. Polak zaliczył bardzo dobre sprowadzenie, po którym zwyciężył przez TKO w 1. rundzie. O wiele gorzej wyglądało starcie z udziałem Łukasza Brzeskiego. Fighter wagi ciężkiej został czysto znokautowany w 3 minuty.

Emocji nie brakowało też w main evencie. W nim Max Holloway zmierzył się z Chan Sung Jungiem, który nie zamierzał odpuścić młodszemu rywalowi. Kilkukrotnie trafił „Blesseda” w szczękę, co ten zdecydowanie odczuł. W 2. odsłonie zaś sam był blisko odklepania duszenia. W trzecią „The Korean Zombie” wszedł z otwartymi rękoma. Natychmiast zaprosił rywala do wymiany, aż przyjął potężny hak, po którym padł na deski.

Sprawdź!  Sean Strickland bez szacunku do umiejętności rywala! "Jest do kitu. Nawet nie ma dobrej stójki!"

W wywiadzie po przegranej potwierdziły się wcześniejsze spekulacje. Chan Sung Jung zaakceptował swój los i to, że nigdy nie zostanie mistrzem, co od początku było jego celem. Zdjąwszy rękawice pozostawił je na macie i we łzach opuścił klatkę.

– Kończę z walkami. Gdy wchodziłem w MMA moim celem było zostać mistrzem. Nie obchodzi mnie walka o trzecie, czy czwarte miejsce. Starałem się jak mogłem w przygotowaniach, by pokonać Maxa. Naprawdę szczerze wierzyłem w to, że mogę go pokonać, ale nie podołałem.

Wydaje mi się, że to była moja ostatnia okazja, także kończę z walkami – powiedział za pomocą tłumacza „Korean Zombie”.

Tym samym zakończyła się trwająca 25 pojedynków kariera Koreańczyka. 36-letni zawodnik zadebiutował w UFC jeszcze w 2011 roku od razu zapisując się na kartach historii. Był bowiem autorem pierwszego w historii organizacji poddania twisterem. „Zombie” dwukrotnie mierzył się o pas wagi piórkowej. Za każdym razem jednak przegrywał przez TKO w 4. rundzie.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.