Michał Materla chce ponownie zmierzyć się z Roberto Soldiciem! „Marzy mi się jeszcze jedna walka”

Za nami gala KSW 66, na której do klatki powrócił Michał Materla. Zawodnik przed własną publicznością wygrał z Jasonem Radcliffem.
Materla w kwietniu 2021 roku niespodziewanie ogłosił, że kończy współpracę z KSW i rozpoczął działalność we własnej federacji. Dla EFM Show stoczył zaledwie jeden pojedynek. Pokonał Moise Rimbona, a kilka miesięcy później ogłosił, że odchodzi z organizacji i sprzedaje swoje akcje.
Teraz fighter powrócił do KSW, z którym jest związany od 2006 roku. Na gali w Szczecinie stoczył dla organizacji 26 pojedynek, w którym zmierzył się z Jasonem Radcliffem. „Cipao” już w pierwszej odsłonie rozprawił się z Brytyjczykiem.
Po wygranej przyznał, że chciałby ponownie zawalczyć z Roberto Soldiciem. Po raz pierwszy zmierzył się z Chorwatem na gali KSW 56 w listopadzie 2020 roku. Debiutujący w kategorii średniej „RoboCop” w pierwszej rundzie rozbił byłego mistrza KSW.
Teraz Materla przyznał, że w tamtym pojedynku nie był sobą i ogłosił, że jest gotowy na rewanżowe starcie. Po wygranej z Jasonem Radcliffem powiedział:
– Słuchajcie. Nie jestem osobą, która rzuca słowa na wiatr. Nie jestem też osobą, która gdzieś tam buja w obłokach, ale marzy mi się jeszcze jedna walka, która ostatnio nie poszła po mojej myśli. Jeżeli Roberto będzie tak łaskawy i da mi rewanż, ja naprawdę bardzo chętnie spróbuję!
– Nie będę teraz się wybielał i mówił tutaj, dlaczego tamta walka tak poszła. To są moje prywatne sprawy. Po prostu proszę, jeżeli Roberto da mi jeszcze raz szansę, to z wielkim szacunkiem i z wielkim honorem przyjmę tę walkę.
Źródło: KSW
- Trener Wrzoska po przegranej z De Friesem: „Żal, że zabrakło troszkę zimnej krwi”
- Arman Tsarukyan rezerwowym walki wieczoru UFC 317? Jasna deklaracja w social mediach
- Dalton do PRIME MMA 13 trenuje… pod okiem kolegi! Debiutant wyjaśnił brak trenera [WIDEO]
- Dalton przed debiutem na PRIME MMA 13: „To nie przeciwnik, to worek treningowy!” [WIDEO]
- Ekspert nie ma wątpliwości: „Historia Wrzoska z De Friesem nie jest zakończona”