FAME MMA

Gleba o kontrowersjach po turnieju FAME 26: Nikt nie przeczytał regulaminu

Patryk „Gleba” Tołkaczewski uważa, iż zawodnicy turnieju FAME 26 nie powinni mieć pretensji do sędziego Piotra Jarosza. Nikt z nich bowiem nie przeczytał regulaminu.

Golden Tournament, którego świadkami byliśmy przed kilkoma tygodniami, zapowiadał się niezwykle ciekawie. Solidna rozpiska, stójkowe zasady i milion w czystym złocie do zgarnięcia – emocje rosły z każdym dniem prowadzącym do FAME 26.

Ostatecznie po wszystkim pozostał spory niesmak. Zwycięzcą został Denis Labryga, który pokonał przez kontrowersyjną decyzję Tomasza Sararę, następnie w wyniku kontuzji rywala „Alberto”, a na koniec po nieintencjonalnym faulu i werdykcie arbitrów wygrał z „Don Diego”. To wzbudziło niemałe kontrowersje, gdyż finał turnieju odbywał się w formule No time limit.

Gleba o kontrowersjach po turnieju FAME 26

Później zaś okazało się, że zasady Golden Tournament nie były przypisane stricte do K-1. Zostały one bowiem określone, jako „MMA bez parteru”. Wielu fanom mina zrzedła po tym jeszcze bardziej, ale naprzeciw im wyszedł Piotr Jarosz. Sędzia główny FAME MMA zapowiedział, iż regulaminy będą uproszczone, a przede wszystkim dostępne dla fanów.

Sprawdź!  MMA w butach! Ferrari i Boxdel o trudnych negocjacjach z Łaszczykiem: "Było blisko tego, że mógł nie zawalczyć. Bardzo dużo rzeczy chciał"

Michał Tuszyński z redakcji Fansportu TV o kontrowersje, które zrodziły się po zawodach zapytał Patryka Tołkaczewskiego, który również brał udział w turnieju FAME 26:

Ja powiem tak, byliśmy na odprawie wszyscy, wszyscy zawodnicy. Piotr Jarosz pytał zawodników, czy czytali regulamin? Odpowiedzieli, że nie czytali. Takie było podejście zawodników. To były rozpisane reguły, mogliśmy je przeczytać i wszystko nam Piotr Jarosz tłumaczył – powiedział „Gleba”. – Dlatego takie pretensje, kłócenie się z sędzią… Jak idzie się do sądu i sędzia wydaje wyrok, to ludzie się nie kłócą. A tu… Łatwo wzbudzić zainteresowanie i wszyscy robią to po prostu.

Ja uważam, że Piotr Jarosz jest najlepszym sędzią w Polsce i tego zdania nie zmienię. A nie ma ludzi nieomylnych – dodał torunianin.

Zapytany przez Michała Tuszyńskiego o to, czy Mateusz Kubiszyn został oszukany, „Gleba” stwierdził, że „Don Diego” przegrywał walkę, a sędzia, jako rozjemca, musiał podjąć decyzję. Tołkaczewski odniósł się również do późniejszej bardzo mocnej wymiany zdań, pomiędzy mistrzem GROMDY, a arbitrem. Jego wypowiedź znajdziecie w powyższym materiale.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.