KSW

Mistrz UFC skomentował walkę Pudzianowskiego: „Nie ujmuję nic Eddiemu…”

Eddie Hall do walki z Mariuszem Pudzianowskim trenował między innymi z Tomem Aspinallem. Tymczasowy mistrz wagi ciężkiej UFC nie był pod wrażeniem występu Polaka.

W swoim prawdopodobnie ostatnim pojedynku pod szyldem KSW Mariusz Pudzianowski mierzył się z absolutnym debiutantem. Eddie Hall sensacyjnie rozprawił się z nim w 30 sekund.

Tuż po zakończeniu pojedynku Polak trzymał się za tył głowy sygnalizując, że oberwał w potylicę. Takie notoryczne uderzenia są oczywiście traktowane jako faul, a powtórki pokazały, że około czterech z nich faktycznie trafiły „Pudziana”. Brytyjczyk przeprosił później oponenta i powiedział, że usłyszawszy komendę od arbitra natychmiast zmienił sposób bicia. To też zresztą widać i słychać na powtórce.

Tom Aspinall nie był pod wrażeniem występu Pudziana

Na byłego polskiego strongmana posypały się gromy. Wielu kibiców wytknęło mu, że mimo blisko 16 lat w treningu i w pojedynkach wyglądał, mówiąc krótko i zwięźle, słabo. Swoje trzy grosze dorzuciły też jedne z najważniejszych osób w federacji KSW. Maciej Kawulski przyznał, że spodziewał się zobaczyć więcej serca do walki w wykonaniu „Pudziana”, zaś Wojsław Rysiewski mocno stwierdził, że „prawdziwi fighterzy ciosów nie klepią”.

Głos zabrał też Tom Aspinall, który bardzo dobrze zna się z Eddie’m Hallem. Tymczasowy mistrz wagi ciężkiej UFC opublikował w swoich social mediach swoją „relację na żywo” z pojedynku „Bestii” z „Pudzianem”.

Dwa czołgi – komentował początek starcia. Gdy po chwili Hall naruszył Polaka, Aspinall ewidentnie to przeżywał. – Trafił kilkoma z rzędu! Demoluje go tam! Rzucił nim! – emocjonował się Tom.

Sprawdź!  KSW 69 karta walk. Kto wystąpi na KSW 69? Transmisja na żywo, stream online. Kiedy KSW 69?

Brytyjczyk przypomniał wszystkim, że na własnej skórze przekonał się, jaka siła drzemie w rękach Eddie’go. Po zakończeniu pojedynku Aspinall przyklasnął swojemu rodakowi i przy okazji przyznał, że nie jest wielkim fanem pojedynków jego oponenta.

Widziałem już kilka razy walki Pudzianowskiego na żywo i nie byłem pod wrażeniem – powiedział Tom. – Nie ujmuję jednak nic Eddiemu. Eddie jest dopiero początkującym, a wyszedł tam i zrobił to. Dobra robota.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.