High League

Wielki Bu ostro o Denisie Załęckim! „Lubi gadać, a nie się bić. Czy kontuzja jest, czy nie, to…”

Patryk Masiak, znany szerszej publiczności jako „Wielki Bu” po raz kolejny został zapytany o Denisa Załęckiego. Gdańszczanin przyznał, że męczy go temat przekładanego pojedynku z „Bad Boyem”.

Wielki Bu znalazł się w niemałym potrzasku w miniony weekend. Na godziny przed jego zaplanowanym starciem z „Fit Dzikiem” na gali Krwawy Sport 6 okazało się, że rywal nie pojawi się w klatce. Jego miejsce zajął Tomasz Łuszczyński, którego Masiak znokautował w 1. rundzie.

W związku z absencją pierwotnego oponenta organizatorzy szybko dzwonili po chętnych, którzy nie mieliby dużego dystansu do Włocławka, gdzie odbywało się wydarzenie. Jak zdradził Wielki Bu w rozmowie z TV Reklamą, padł nawet pomysł, by wykonać telefon do Denisa Załęckiego!

Ja nie dzwoniłem, ale słyszałem, że ktoś chciał dzwonić… Denis chyba i tak by nie przyjechał, nawet w szczycie formy by chyba nie przyjechał. On lubi gadać, a nie się bić. Ja bym chciał w końcu zbić Denisa Załęckiego, ale wydaje mi się, że Denis nie ma na tyle jaj i będzie miał tysiąc wymówek.

Patryk Masiak zadebiutował niedawno w MMA, pokonując na gali FEN Nikolę Milanovicia. Zarówno on, jak i sam „Bad Boy” zapowiadali, że w tym roku dojdzie w końcu do ich potyczki. Denis zaznaczył jednak po ostatnim występie, że zanim ponownie wyjdzie do walki chce wyleczyć nękający go uraz kolana.

Sprawdź!  Denis zapowiada kolejną walkę! To będzie wielkie nazwisko: "Jest ikoną. Bardzo go szanuję, przekot. Zdziwicie się"

Mam w przód fajne wyzwania, przynajmniej tak uważam. Wiem, że po walce z Nikolą pozmieniała mi się rozpiska. Ale „Fit Dzik” był umówiony jako trening do Denisa. Ja byłem przekonany, że biję się z Denisem w kwietniu… Kurde, w maju? Kurde, my mieliśmy już tyle terminów, że ja już jestem tym zmęczony.

W ogóle nie gadajmy, bo zaraz znów będzie tupał nóżkami, że się o nim mówi. Zapomnijmy o Denisie, niech udaje kontuzję, czy tam ma kontuzję, niech se kopie w boksie.

Wielki Bu przyznał też, że nie wie w stu procentach co dolega Załęckiemu. Sam też ma problemy z nogami i z pełną świadomością tego wychodzi do kolejnych pojedynków.

Ale to nie jest kontuzja, która cię wyklucza – dodał Masiak. – A te kopania w boksie… Rozmawiamy o kopnięciach w boksie, kurde, gdzie wyskoczyła kontuzja. Gdyby nie kopał w boksie, to by było wszystko ok. Czy ona jest, czy nie ma, to jest i tak wymysł Denisa.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.