Wielki Bu o Denisie we freak fightach: „Obraża, wykrzykuje walkę, zbija profity. Czy wygra, czy przegra to jest drugoplanowa rola”
„Wielki Bu” w ostatnim wywiadzie wypowiedział się na temat pojedynku z Denisem Załęckim. Przyznał, że nie jest pewien, czy w ogóle dojdzie do takiego zestawienia.
O starciu Patryka Masiaka z gwiazdą High League „Bad Boyem” mówi się od dłuższego czasu. Wciąż jednak zestawienie jest przekładane, a Załęcki toczy walki z innymi przeciwnikami. Według ostatnich informacji do pojedynku ma dojść na jednej z gal The War, ale wciąż nic nie jest potwierdzone.
„Wielki Bu” o walce z Denisem Załęckim
Obaj zawodnicy już niedługo stoczą inne pojedynki. Denis 18 marca na gali High League 6 zmierzy się z Pawłem Tyburskim, natomiast „Wielki Bu” już jutro zawalczy z Nikolą Milanoviciem podczas FEN 45. Będzie to dla niego debiut w formule MMA.
Przy okazji rozmowy z TVReklama Masiak został zapytany nie tylko o nadchodzące starcie, ale również walkę z Załęckim, na którą czeka wielu kibiców. Nie ukrywa, że jego zdaniem temat starcia już zbyt mocno się przedłuża.
Wbił także szpilkę w „Bad Boya”. Stwierdził, że zależy mu jedynie na zyskach w postaci gaż i większej popularności, a nie nie wynikach i zwycięstwach:
– Ja od roku zgłaszam gotowość do walki, ale widziałem już tyle pretekstów zmieniania terminu, że sam nie wierzę już w realizację tego. Będzie miał czas, ochotę, czy na tyle odwagi, ma numer, niech dzwoni. Wydaje mi się, że… Kurde no, jak mnie zaczepiał, to jeszcze nie miał tej przyjemności konfrontacji z Alanem. Nie był rozpoznawalny. Robił to, co robi teraz.
– Wyłapuje kogoś, kto jest rozpoznawalny, krzyczy, obraża, wykrzykuje walkę. Zbija profity w postaci pieniędzy i popularności. A czy wygra, czy przegra, to jest drugoplanowa rola tej walki. No to jest cyklicznie to samo, schemat jest ten sam.
Źródło: YouTube