MMA

(VIDEO) Skandal w Białorusi? Sędzia przerywa technikę kończącą i przenosi walkę do stójki!

Niegdysiejszy zawodnik Pride, czy Cage Warriors, potężny Zuluzinho, został wczoraj znokautowany na gali w Białorusi. Chwilę wcześniej Brazylijczyk… znajdował się w pełnym dosiadzie.

Znany też pod ironicznym pseudonimem „Little Zulu” olbrzym znany jest od wielu lat ze względu na swoje gabaryty. Brazylijczyk występował między innymi w Cage Warriors, gdzie w 2005 roku pokonał legendę kibiców Lecha Poznań, Rafała „Uszola” Dąbrowskiego. „Zuluzinho” mierzył się także ze znanymi nazwiskami w cały światku MMA: Fedorem Emalienenką, czy Antonio Nogueirą.

W wieku 44 lat i z rekordem 12-11-0, 1 No Contest Brazylijczyk wyszedł wczoraj do kolejnego pojedynku. Jego rywalem podczas main eventu AMC Fight Nights 114 był doświadczony kick-bokser, Petr Romankevich. Jak widać na poniższym wideo, Białorusin był sporo lżejszy od przeciwnika.

„Zuluzinho” był bliski poddania rywala na minutę przed końcem otwierającej odsłony. Brazylijczyk był bliski założenia Americany, gdy… sędzia podniósł walkę do stójki. Tam Romankevich niemal natychmiast zasypał oponenta serią ciosów, posłał wysokie kopnięcie i ostatecznie znoakutował go kolanem.

W Internecie zagrzmiało. Brazylijczyk w końcu miał szansę wrócić na ścieżkę zwycięstw. Wszystko się sprowadza do zasady, jaką wprowadził przed kilkoma miesiącami Kamil Gadzhiev, prezes federacji:

Sprawdź!  (VIDEO) Szybkie zakończenie w walce olbrzymów! "Bombardier" kończy kolejnego rywala!

Od tej pory w AMC Fight Nights sędzia zaczyna odliczać dokładnie jedną minutę z chwilą, gdy zawodnicy przenoszą się do parteru. Po tym czasie, na zawołanie timekeepera, sędzia podnosi walkę do stójki. Nieważne, co się wówczas dzieje – kapitalne skończenie, bolesny chwyt, czy cokolwiek innego. Minuta się skończyła, a ten, który miał dominującą pozycję nie wykorzystał swojej szansy, a drugi po prostu przeżył i się uratował. Także jedna minuta i koniec parteru. Mam nadzieję, że te nowe zasady odświeżą rosyjskie MMA.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.