Tyburski mocno rozczarowany po starciu z Denisem: „Wku***łem się. Tak naprawdę nic nie pokazał, tylko się ośmieszył”
Paweł Tyburski podsumował swój pojedynek na High League 6. Nie ukrywa, że jest jednocześnie zdenerwowany i rozczarowany, gdyż zamierzał w klatce pokazać, co potrafi.
Walka „Tyboriego” z Denisem Załęckim miała być freakowym hitem, podobnie jak pojedynek z Arturem Szpilką. Niestety do jednej i drugiej walki zawodnik z Torunia wyszedł z kontuzją. W trakcie starć uraz się odnowił i „Bad Boy” nie był w stanie kontynuować pojedynku. Dodatkowo tym razem na High League 6 złamał zasady i zaczął kopać swojego rywala.
Tyburski podsumował walkę z Denisem
W ostatnim wywiadzie dla Mateusza Kaniowskiego freak fighter zabrał głos w sprawie walki. Co ciekawe, przyznał, że liczy na to, iż Denis zmieni swoje podejście, gdyż marnuje swój potencjał:
– Ja dobrze życzę. Szkoda, że marnuje potencjał, bo gdyby trenował, mógłby być jednym z najlepszych. Gdyby chociaż miał taki charakter jak ja, czyli miały talent do ciężkiej pracy. On jest kurwa leniwy i to może go zgubić. U mnie w walce nic nie pokazał tak naprawdę, tylko się trochę ośmieszył. Mi jest szkoda, bo zabrał mi to widowisko, które chciałem dać.
Tyburski jasno dał jednak do zrozumienia, że jest mocno niezadowolony. Liczył na to, że sam będzie mógł rozstrzygnąć walkę, a nie zrobi to za niego kontuzja czy dyskwalifikacja.
– Strasznie się wkurwiłem. Ludzie na PPV na pewno to widzieli, że byłem wkurwiony. Nawet już machnąłem ręką, chuj. (…) Myślałem, że Denis będzie miał więcej do zaoferowania. Okazało się, że nawet się nie zmęczyłem.
Na koniec tak skomentował ogólną postawę Załęckiego:
– Jest pogubiony i na złej drodze. Albo z niej zboczy i ogarnie w porę, albo zatraci tę możliwość, którą ma. Czas odpuścić ten wizerunek „Bad Boya” i dać sobie z tym spokój. To nikomu w życiu nic dobrego nie przyniosło.
Sprawdź wywiady dla fansportu.pl z zawodnikami High League: