UFC

Dustin Poirier o planie McGregora na walkę i wymówkach po kontuzji: „Nie mam pojęcia, co on i jego trenerzy próbowali tam osiągnąć”

Dustin Poirier udzielił wywiadu, w którym przyznał, że nie bardzo rozumie, z jakim planem Conor McGregor wyszedł do pojedynku na gali UFC 264.

Trzecie starcie pomiędzy Amerykaninem i Irlandczykiem zakończyło się już po pierwszej rundzie. The Notorious po jednym z kopnięć doznał koszmarnej kontuzji. Przed końcem odsłony stanął na złamanej nodze i upadł na matę. Poirier zasypał go gradem ciosów, jednak McGregorowi udało się wytrzymać do gongu kończącego rundę.

Po walce na swoich social mediach Irlandczyk zamieścił nagranie, na którym oświadczył, że był kontuzjowany jeszcze przed galą UFC 264, o czym wiedzieli zarówno Dana White, jak i główny lekarz organizacji:

– Byłem kontuzjowany, podchodząc do tej walki! Powiedzmy sobie… Ludzie pytają mnie: kiedy doszło do złamania nogi? W którym momencie noga się złamała? Zapytajcie Danę White’a, zapytajcie UFC, zapytajcie doktora Davidsona, głównego lekarza UFC. Wiedzieli, że miałem przeciążeniowe złamania w nodze, wchodząc wtedy do klatki – powiedział.

DUSTIN POIRIER KOMENTUJE WYMÓWKI CONORA MCGREGORA PO GALI UFC 264

Wymówki McGregora skomentował Poirier, który przyznał, że są one oznaką słabości:

Sprawdź!  (VIDEO) Tak trenuje Jan Błachowicz. Cieszyński Książę rzuca wice-mistrzem świata w zapasach

– [Transkrypcja lowking.pl] To naprawdę słabe pod kątem mentalnym. Słabizna. Wymówki. Staram się jednak nie angażować mocno w ten temat. Nie czytam, co mówią ludzie, nie oglądam żadnych nagrań, bo jestem już w domu z rodziną. W moim bilansie to zwycięstwo. Wiem, że podczas obozu przygotowawczego i w trakcie walki zrobiłem to, co powinienem.

– Odhaczyłem wszystkie punkty, które trzeba było odhaczyć, dałem tam z siebie wszystko i opuściłem klatkę. Cała reszta to już tylko szum. Nie ma znaczenia, co mówią ludzie albo co mówi on. Jest, jak jest. Jestem zdrowy, bezpieczny, jestem z powrotem w domu, mam kolejne zwycięstwo w bilansie, nadal jestem pretendentem. Takie są fakty.

Amerykanin przyznał również, że nie do końca rozumie, jaki plan na walkę miał jego rywal. Irlandczyk swoje kopnięcia wyprowadzał bez przygotowania:

– Nie jest to najlepszy pomysł, jeśli masz kontuzję nogi. Szczególnie mając na uwadze, gdzie kopał, bo nie kopał ani w moje udo, ani na wysokości łydki. Kopał w kolano. Kość w kość. Poza tym, nawet jeśli masz technikę, to jednak dobrze przygotować sobie wcześniej takie kopnięcie. On rzuca je bez przygotowania. Na ogół rzucasz jakiś cios przed kopnięciem, żeby zmylić rywala.

– On natomiast kopał je bez kiwki, prosto w moje kolano. Może zakodował sobie w głowie, że musi tam wyjść i udowodnić mi, że też potrafi tak kopać, bo w drugiej walce rozbiłem mu nogę. Nie mam pojęcia, co on i jego trenerzy próbowali tam osiągnąć.

Źródło: lowking.pl

Sprawdź!  Kolejna walka Mateusza Gamrota na horyzoncie! Pojawiły się pierwsze informacje

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.