Michalczewski o sytuacji na Ukrainie i postawie pięściarzy! „Są nadzieją dla całego narodu. Witalij i Władimir to…”
Dariusz Michalczewski z uznaniem wypowiedział się o pięściarzach, którzy postanowili pozostać w atakowanej ojczyźnie i bronić Ukrainy.
Ukraińscy pięściarze wzbudzają dzisiaj podziw kibiców z całego świata. Gdy 24 lutego wybuchła wojna, a nasi wschodni sąsiedzi zostali zaatakowani przez rosyjską armię, do ojczyzny natychmiast wrócił mistrz świata w wadze ciężkiej Ołeksander Usyk.
Podobnie zachował się były mistrz świata Wasyl Łomaczenko, który przebywał w Grecji. Obaj pięściarze następnie wstąpili do batalionu obrony terytorialnej. Na Ukrainie przybywają także legendarni bracia Kliczko.
Witalij jako mer Kijowa kieruje obroną miasta i ogłosił, że jeśli będzie trzeba, to chwyci za broń. Na to samo gotowy jest jego brat Władimir, który nie zamierza uciekać ze stolicy przed Putinem i jego wojskiem.
Postawę sportowców skomentował jeden z najbardziej utytułowanych polskich pięściarzy. Dariusz Michalczewski, który udzielił wywiadu portalowi interia.pl, przyznał:
– Ja myślę, że chyba nikt z nas inaczej by nie postąpił. Tym bardziej że Witalij jest merem Kijowa. A sprawując taką funkcję, moim zdaniem, kupuje się bilet w jedną stronę na każdą ewentualność. Nie ma innego wyjścia. A podejrzewam, że nawet nie chciałby mieć innego. Ktoś powiedział, że mógłby sobie gdzieś z dala od Ukrainy siedzieć i przyglądać wydarzeniom… No nie, to jest jego misja.
– Postępuje najwłaściwiej, jak tylko można. Tym bardziej że takie prominentne postaci, jak Witalij, Władimir, Ołeksandr Usyk, czy Wasyl Łomaczenko, są nadzieją dla całego narodu ukraińskiego. A są też przecież inni, mniej znani sportowcy, czy także aktorzy i piosenkarze, którzy biorą broń do rąk i idą na wojnę. Sądzę, że u nas na pewno nie byłoby inaczej. Polska jest bardzo walecznym narodem.
Pięściarz odniósł się również do samego Usyka, który wstrzymał przygotowania i zawiesił negocjacje w sprawie rewanżu z Anthonym Joshuą. Podkreślił, że sam w takiej sytuacji wróciłby do ojczyzny.
– To jedyne, właściwie podejście tych sportowców do wydarzeń, które mają miejsce. Nie wyobrażam sobie, jak można by było trenować do walki, a przy tym nie myśleć, że w ojczyźnie umierają członkowie bliższej lub dalszej rodziny, przyjaciele i znajomi. Trudno byłoby z takim bagażem się przygotowywać i jechać na walkę, wiedząc, że rozgrywają się takie wydarzenia.
– Ja sobie tego nie wyobrażam, że mógłbym siedzieć w Hamburgu i szykować do walki, gdyby w Polsce było zagrożone życie wszystkich najbliższych. Myślę, że na piechotę zapierdzielałbym z powrotem.
Na koniec były mistrz świata w wadze półciężkiej skierował kilka słów do braci Kliczko:
– Na tyle, ile znam Witalija i Władimira, to niczego innego się po nich nie spodziewałem. Wiedziałem, że to chłopaki z charakterem, czy, mówiąc wprost, z jajami. Wiedziałem, że postąpią tak, jak zrobili. Życzę im z całego serca, aby z tego śmiertelnego niebezpieczeństwa wyszli obronną ręką. I ogólnie trzymam kciuki za wszystkich ludzi w Ukrainie, żeby było jak najmniej ofiar tej wojny.
Źródło: Interia.pl
- KSW zorganizuje walkę za odwołane starcie Pudziana! „Już niebawem”
- Stipe Miocic zakończy karierę na UFC 309? Szczere słowa byłego mistrza
- Rębecki pokrzyżował plany szefa UFC? „Wydaje mi się, że…”
- Mike Tyson zaprezentował kapitalną formę! Sprawi problem Paulowi? [ZDJĘCIA]
- Tybura wystąpi na gali UFC 309! Zastąpi byłego przeciwnika